Magiczny świat Zofii Śnieżko. Wernisaż, wystawa
„Malarstwo jest ukazaniem sobie i innym tego obrazu, który się w nas tworzy.” Stanisław Ignacy Witkiewicz
W sobotę „Galeria o smaku kawy” zaprosiła na spotkanie ze sztuka nieprofesjonalną, inna działającą poza wszelakimi kanonami, poza modelami uznawanymi na gruncie sztuki za wysoką.
– Prace, które widzimy na wystawie są unikatowe, nie do podrobienia, nasycone ekspresją. Każda z prac jest wyjątkowa i pełna emocji, odzwierciedla wielką wrażliwość artystki. Dzięki temu, że Zofia jest samoukiem, pozwala to na swobodę i dystans w tworzeniu. Uważam, ze fakt ten jest atutem artystki. – tak przedstawiła twórczynię, kustosz galerii Małgorzata Ostrowska.
Zofia Śnieżko maluje od 6 lat, z powodów zawodowych tylko zimą. Poziom, który osiągnęła pozwala coraz bardziej wiązać przyszłość z malarstwem. W 2020 r. jej obraz został nagrodzony I nagrodą na Wojewódzkim Przeglądzie Plastyki Nieprofesjonalnej. Rok wcześniej otrzymała nagrodę specjalną artysty plastyka Jarosława Puczela. Ma za sobą kilka prac zbiorowych i jedną indywidualną.
Mieszka i tworzy na Mazurach, ale pochodzi z wioski pod Sanokiem – Witryłowa. Jej przygoda z malarstwem zaczynała się ponad dwadzieścia lat temu i… nie doszła wtedy do skutku. Wraz z przyjaciółką zapisała się na warsztaty po których zostały farby, sztalugi i dwie białe sukienki. Białe ponieważ nie zostały poplamione farbami. Jednak jak sama artystka mówi, później przyszedł ten szczególny moment i po prostu zaczęła malowa.
Obrazy przedstawiają kobiece postacie. Zapytana artystka o to czy to są autoportrety, odpowiedziała:
– Na początku jak zaczęłam malować, bardzo chciałam malować postaci i właśnie autoportrety, żeby nie krzywdzić ludzi. Gdzie czerpię inspirację, to bardzo ciężko odpowiedzieć. Czasem inspiracją jest szczegół np. żółte liście, który jest początkiem, pierwszym planem obrazu, a potem domalowywałam następne elementy tła. Bardzo często moje obrazy bardzo długo nie maja werniksu, ponieważ domalowuję, dodaję, przekształcam je dość długo.
Zofia w przyszłości chciałaby otworzyć galerię malarstwa nieprofesjonalnego gdzieś w leśnym, dzikim zakątku. Chciałaby, przy takiej galerii pracować, tworzyć i rozwijać się.
– Nie wiem jakie będą w mojej przyszłości obrazy. Żaden z powstałych do tej pory nie jest ukończony. Jestem absolutnie na początku drogi. Wyobraźnia, otoczenie podpowiadają tysiące pomysłów. Przede mną niezwykłe czasy – pokonywanie ograniczeń między sercem, mózgiem a reką zakończoną pędzlem. Bardzo się na ten czas cieszę., a malarstwo po9chłoneło 100% wolnego czasu i stało się życiową pasją,, drugą po narciarstwie alpejskim.
Podczas wernisażu odbył się mini koncert wykonany przez uczniów Roberta Handermandera. W świat pięknych dźwięków zabrały gości: Justyna Nosek, Julia Iskat i Zuzanna Pietruszka.
Wystawa będzie czynna do 5 maja – „galeria o smaku kawy” ul. 3 maja 15
Ostatnie komentarze