NA HORYZONCIE – Joanna Szostak Rogoz i Szymon Szczepkowski

 

Miejska Biblioteka Publiczna w Sanoku zaprasza na wernisaż malarstwa Joanny Szostak-Rogoz i Szymona Szczepkowskiego “NA HORYZONCIE”. Uroczyste otwarcie wystawy odbędzie się 5 lipca o godz. 18:00 w Galerii 20 przy ul. Lenartowicza 2.

Agata Sulikowska-Dejena

NA HORYZONCIE

Wystawa „Na horyzoncie” w Galerii 20, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Sanoku, jest prezentacją najnowszych prac Joanny Szostak-Rogoz i Szymona Szczepkowskiego. Obydwoje reprezentują najmłodsze pokolenie sanockich artystów, obydwoje też wybrali malarstwo jako formę i pejzaż, jako treść wypowiedzi artystycznej. Prace obydwojga artystów pokazują różne podejścia do malarskiej syntezy. W pierwszym przypadku jest to synteza wrażeń barwnych, w drugim nastroju. Efekt ten osiągany jest poprzez dodawanie i nawarstwianie spostrzeżeń oraz emocji lub ich redukcję; oczyszczanie i zabieranie. Cząstka elementarna, jaką jest linia horyzontu, jest cechą wspólną prezentowanych prac, natomiast to co znajduje się pod nią i nad nią na płótnach jest skrajnie indywidualne, a przez to różnorodne.

Pejzaż w prezentowanych na wystawie obrazach jest równocześnie lokalny i uniwersalny. Ponad strefą wody, w której niekiedy rozpoznajemy Jezioro Solińskie lub rzekę San, rozpościera się przybierająca postać pagórków i gór strefa ziemi, nad nią zaś dominuje przestrzeń nieba. Joannę Szostak-Rogoz interesuje zmienność przyrody i naturalna dramaturgia rozgrywających się w niej procesów. Stałym elementem kompozycji wszystkich płócien jest wyraźna linia horyzontu, wszystko wokół jest za każdym razem inne. Artystka piętrzy kolejne warstwy materii malarskiej by osiągnąć efekty strukturalne w strefie lądu, a następnie kontrastuje je z mającymi walory technik wodnych przestrzeniami wody i nieba. Kolor będący głównym nośnikiem przeżywanych emocji jest zawsze żywy i intensywny, ale różni się temperaturą. Kompozycje cechuje spontaniczność, która dopuszcza zdanie się na przypadek w procesie twórczym i zgodę na to, by przypadek wielokrotnie wymykał się spod kontroli i zaskakiwał efektami samą autorkę prac.

Obrazy Szymona Szczepkowskiego cechuje duża dyscyplina i powściągliwość. Artysta ten operuje płaskimi płaszczyznami, za pomocą których buduje dwu- i trójwymiarowe przestrzenie pejzaży. Niekiedy do tego stopnia ogranicza środki malarskie, że otrzymuje obraz monochromatyczny, w którym poszczególne strefy odróżnia od siebie połyskliwość lub matowość powierzchni. Spokój emanujący z płócien jest pozorny. Światło wschodów i zachodów słońca jest bardziej złowieszczą łuną na horyzoncie niż zapowiedzią kolejnego pogodnego dnia. Pejzaże są opustoszałe; w warstwie formalnej zredukowane do swoich elementarnych zarysów. W tym przypadku środki malarskie służą przede wszystkim oddaniu nastroju, a każdy kolejny obraz jest jego poszukiwaniem. Prace Szymona Szczepkowskiego układają się w cykle, które spaja atmosfera mroku i melancholii.

Na koniec należy wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Ważne jest by obraz widzieć w oryginale, ponieważ w przypadku obydwojga malarzy, nośniki cyfrowe nie oddają bogactwa środków malarskich. Oglądając obrazy na wystawie odbiorca widzi końcowy, zamierzony przez autorkę lub autora efekt. Inauguracja nowej wspólnej pracowni, przypadająca na dzień wernisażu wystawy i otwarcie jej dla widzów, jest dogodną okazją by móc spojrzeć głębiej, wniknąć w proces powstawania obrazów i lepiej zrozumieć ich twórców.