Marian Pankowski i demoralizacja w teatrze

Marian Pankowski – gdyby żył – 9 listopada miałby sto lat. Przez całe swoje twórcze życie dotykał spraw bolesnych i po mistrzowsku potrafił wkładać kije w narodowe mrowiska. Choć jego twórczość z pozycji awangardy przechodzi dziś na poziom klasyki teatralnej – wciąż potrafi wstrząsnąć i wzbudzić kontrowersje. W miniony weekend prezentacja spektaklu „Śmierć białej pończochy” w Teatrze Wybrzeże została poprzedzona wizytą policji.

„Śmierć białej pończochy” to opowieść o królowej Jadwidze, która dostaje się w tryby wielkiej historii, a jej ciało staje się narzędziem sprawowania polityki. „To historia widziana oczami dwunastoletniego dziecka i szybko dojrzewającej kobiety, dla której korona jest tyleż błogosławieństwem, co i udręczeniem. A co jeszcze ciekawsze, Marian Pankowski nie zmyśla historii, on ją wnikliwie i boleśnie dla nas interpretuje” – piszą o spektaklu jego twórcy.

Spektakl otrzymał wiele nagród, jest grany od roku i przez twórców zalecany dla widzów od 16 roku życia.

Więcej o sprawie tutaj: https://kultura.trojmiasto.pl/Policja-kontrolowala-wiek-widzow-w-Teatrze-Wybrzeze-n139004.html