Krystyna Chowaniec – pragnę realizować swoją misję wychowawczą
Przez dekady wychowała setki harcerzy. Uczyła ich odpowiedzialności za swoje czyny i słowa. Harcmistrz Krystyna Chowaniec przez ostanie kilkanaście lat była komendantką Hufca Ziemi Sanockiej. Teraz Domem Harcerza będzie zarządzać phm. Maria Kurkarewicz. Niestety była komendanta nie znalazła się w nowo wybranym zarządzie.
16 listopada Hufiec ZHP Ziemi Sanockiej podczas XI Zjazdu Zwykłego wybrał komendę. Komendantką została phm. Maria Kurkarewicz, natomiast na jej zastępcę powołano komendanta do spraw organizacyjnych phm. Ryszarda Stojowskiego oraz komendanta do spraw programu i pracy z kadrą hm. Magdalenę Bodziak. Skarbnikiem pozostał hm. Marek Zgódko, natomiast członkiem komendy pwd. Małgorzata Folcik. Została powołana także Komisja Rewizyjna, która ukonstytuowała się w składzie: przewodniczący hm. Waldemar Basak, wiceprzewodnicząca hm. Elżbieta Gałązka, sekretarz pwd. Katarzyna Kosturska.
– Harcerze dają sobie bratnie słowo, że będą sobie pomagać nawzajem. To jest motto przewodnie harcerstwa. Praca w harcerstwie to praca społeczna i wolontariacka. Poświęcamy nasz wolny czas, aby przekazać młodzieży ideały i wartości istotne dla młodego pokolenia. Czuję się wyróżniona obejmując funkcję komendantki Hufca Ziemi Sanockiej. Duża liczba instruktorów poparła moją kandydaturę. Członkowie komendy bardzo cenią druhnę Krystynę Chowaniec oraz jej wkład pracy w sanockie harcerstwo. Jest dla nas wielkim autorytetem, dlatego będziemy starać się kontynuować rozwój sanockiego harcerstwa – mówi phm Maria Kurkarewicz.
Niestety zabrakło miejsca dla wieloletniej komendantki hufca Krystyny Chowaniec, która związana była z nim od kilkudziesięciu lat. Pełniła tę funkcję od marca 1992 roku. Z małą przerwą w latach 2007-2011, gdzie została wybrana na skarbnika. Pani Krystyna nie mogła ponownie ubiegać się o funkcję komendantki ponieważ w hufcu obowiązuje kadencyjność.
– Jasno deklarowałam, że nadal pragnę pracować w komendzie. Nowo wybrana komendantka, którą wspierałam oraz udzieliłam jej swojego poparcia ma prawo dobrać sobie swoich współpracowników. Druhna Maria Kurkarewicz zdecydowała, że nie ma miejsce dla mnie w jej zespole. Tym samym moja praca na poziomie hufca się zakończyła – wyjaśnia Krystyna Chowaniec.
Na początku września ponownie objęła funkcję drużynowej, ponieważ zanikała działalność 54 Drużyny Harcerskiej im. Kurierów Beskidzkich, którą postanowiła reaktywować. Pani Krystyna jest prezesem Stowarzyszenia Wychowawców Eleusis oraz Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Sanoku. Teraz chce skupić się na ich działalności. Ponadto ma w planach skoncentrować się na pracy wydawniczej, publikując wspominania Żołnierzy AK. Pracuje również w Centralnej Komisji Rewizyjnej ZHP.
– W harcerstwie najważniejsza jest praca z dziećmi i młodzieżą. Dlatego chcę nadal realizować swoją misję wychowawczą. Z pewnością praca hufca będzie wyglądać teraz zupełnie inaczej. Nowy komendant zawsze nadaje swój styl pracy – wyjaśnia.
Zjazd oprócz tego, że wybrał nowe władze to także przyjął strategię rozwoju Hufca ZHP Ziemi Sanockiej na lata 2020-2024, którą opracowywała była komendantka. Przyjął plan pracy hufca w którym znajdują się wszystkie zadania jakie były realizowane do tej pory. Nowo wybrana komenda ma obowiązek ten plan realizować oraz strategie hufca, która stawia na pierwszym miejscu zadania służby.
– Mamy w taki sposób wychowywać naszych zuchów, harcerzy oraz instruktorów, aby rozumieli, że główną misją Związku Harcerstwa Polskiego jest służba Bogu, Polsce, mieszkańcom i pomoc bliźnim – dodaje.
Lata pracy
Przez wiele lat działalności pani Krystyny oraz komendy Hufca Ziemi Sanockiej udało się zrealizować bardzo wiele projektów. Gdy obejmowała stanowisko komendantki hufca ośrodek Berdo był w ruinie. Harcerze nie mogli prowadzić tam obozów, ponieważ nie był dopuszczony do użytku. Dzięki staraniom Marka Zgódko ośrodek ma oczyszczalnię ścieków, jest po generalnym remoncie oraz ma znakomite wyposażenie. Harcerze oraz instruktorzy mają fantastyczne warunki do pracy, drużyny mogą wyjeżdżać na biwaki, są organizowane zloty. Na początku lat 90. losy Domu Harcerza były niepewne.
– Po przeprowadzeniu przez nas remontu generalnego chciano ten budynek nam odebrać. Batalia o Dom Harcerza trwała do 2015 roku. Wówczas Rada Miasta Sanoka przekazała nam go na własność na działalność Hufca Ziemi Sanockiej – wyjaśnia drużynowa.
Dom Harcerza przez ostatnie lata został doskonale wyposażony. Jest wiele sprzętu, który ułatwia prace. Środki były pozyskiwane z urzędu miasta, starostwa powiatowego czy z Funduszu Ochrony Środowiska oraz innych instytucji. W Domu Harcerza udało się urządzić Izbę Pamięci ks. Zdzisława Peszkowskiego, który został patronem hufca. W 2014 roku miasto przekazało harcerzom starą kotłownię bez drzwi i okien. W tej chwili znajduje się tam Centrum Sportów Ekstremalnych z którego korzystają wszyscy mieszkańcy.
– To co jest podstawowym zadaniem hufca czyli stwarzanie warunków dla działań gromad i drużyn mogę z dumą powiedzieć, że zrealizowaliśmy w stopniu bardzo dobrym. Słyszę od osób z Polski, które nas odwiedzają, że jesteśmy wyjątkowi, ponieważ mamy tak znakomite zaplecze – uważa.
Udało się wypracować stałe punkty programowe, w których chętnie uczestniczą drużyny. Każda z nich realizuje swój program. Natomiast hufiec proponuje dla nich spotkania, które oprócz charakteru szkoleniowego czy wyczynowego mają charakter edukacyjny.
– Nasze działania oparte są na metodzie harcerskiej. Jej podstawą jest uczenie poprzez działanie, aktywność i odpowiedzialność. Uczymy młodych odpowiedzialności za swoje słowa i czyny. Staramy się, by dzieci były samodzielne. Przybliżamy im historie w sposób szczególny. Organizujemy questing, młodzież musi zdobyć informacje o danym miejscu. Zakładamy, że w każdym człowieku jest dobro, a naszym zadaniem jest je wydobyć i wzmacniać pozytywne cechy – wyjaśnia Chowaniec.
Związek Harcerstwa Polskiego jako organizacja wychowawcza posiada instrumenty metodyczne. Takie jak próba harcerza, obrzęd przyrzeczenia, nadawanie poszczególnych stopni. Młode osoby wstępując w szeregi harcerstwa stają się w dorosłym życiu bardziej samodzielne. Są przydatne dla całego społeczeństwa. Wiele z nich prowadzi działalność na rzecz innych osób, poszukuje służby, którą może pełnić.
– Będąc jeszcze komendantką hufca złożyłam wniosek do Silskiej Rady Nowego Miasta na Ukrainie. Na terenie tej gminy leży dawny majątek Heleny Żurowskiej. Jej tablice pamiątkową niedawno odsłoniliśmy w Olszanicy. Była bardzo związana z naszym terenem. Moim marzeniem jest, aby w swojej rodzinnej miejscowości taka tablica upamiętniająca jej osobę powstała. Ludzie jeszcze ją pamiętają. Gdy wkroczyli Sowieci, rozdała cały swój dobytek mieszkańcom wsi i uciekła na Węgry – mówi.
Jasny gwint
– Za pośrednictwem Tygodnika Sanockiego proszę Radę Gminy Sanoka oraz wszystkich ludzi, aby rondo przy wjeździe do Sanoka miało imię ks. Zdzisława Peszkowskiego. Złożyłam już wniosek, mam nadzieje, że rada przychyli się do tej prośby pozytywnie – apeluje pani Krystyna.
Według drużynowej w ostatnim stuleciu nie ma człowieka tej rangi, który wywarł tak duży wpływ na życie społeczne Polaków. Pracując jako wykładowca organizował wiele przedsięwzięć, które umacniały poczucie tożsamości Polaków na emigracji, oprócz tego wydawał mnóstwo książek. Pełnił funkcję kapelana rodzin katyńskich. W całej Polsce znajdują się pomniki księdza oraz nazwy ulic jego imienia.
– Jestem szczęśliwa, że znałam go osobiście. Przekazał mi wiele swoich doświadczeń życiowych, które mogłam wykorzystać w swoim życiu oraz w pracy z młodzieżą. Ks Peszkowski gdziekolwiek będąc wszędzie mówił, że najpiękniej jest w Sanoku, nawet święty ojciec z niego żartował, mówiąc „Zdzisiu tutaj jest tak pięknie jak w Sanoku”– wspomina.
Pani Krystyna przywołała z pamięci jedno wydarzenie. Wraz z harcerzami wracała w 2000 roku z pogrzebu naczelnika Szarych Szeregów Stanisława Broniewskiego „Orszy”. Po uroczystościach pogrzebowych odwiedzili ks. Peszkowskiego w jego domu. Było ich około 40 osób. Ksiądz wyciągnął wszystko co miał. Książki, różańce, pamiątki, a nawet ciasteczka.
– Zastanawiałam się czy te dzieci docenią to, co ksiądz im przekazał. Na końcu powiedział tak: „ jak będziecie wyjeżdżać i zobaczycie napis Sanok, to macie głośno krzyknąć jasny gwint”. Było to jego ulubione powiedzonko. Wracamy, pierwsza w nocy, dokuczliwy mróz. Patrzę wszyscy śpią, nie będę ich budzić. Ciekawe czy pamiętają? Gdy wjechaliśmy na górkę nagle usłyszałam huk i słowa jasny gwint – opowiada.
– Dziękuję wszystkim za lata współpracy, za wspieranie pracy harcerskiej w Sanoku. A nowej komendzie hufca z całego serca życzę powodzenia – dodała na koniec Krystyna Chowaniec.
No to już wszystkie możliwe gazety zostały obskoczone z tymi gorzkimi żalami, proponuje jeszcze w gazetce Kauflandu to umieścić, na pewno pomoże to ogólnemu odbiorowi harcerstwa w Sanoku.