Bądźmy rozważni. Pozostańmy w domach

Bądźmy rozważni, odpowiedzialni za siebie i za innych. Pozostańmy w domach – takie apele słyszymy zewsząd. Zagrożenie groźną chorobą stało się potwierdzonym faktem. Nie lekceważmy zaleceń. Sytuacja jest dla nas wszystkich nowa i niełatwa. Redakcja „Tygodnika Sanockiego” postanowiła zapytać wpływowych sanoczan, jak sobie radzą w tych dniach, jak spędzają czas i z jakim apelem chcą się zwrócić do lokalnej społeczności.

 

Krystyna Chowaniec, Honorowa Obywatelka Sanoka:

 

Osoby starsze nie powinny wychodzić z domu. Dzwoniłam do wielu zaprzyjaźnionych seniorów, żeby im zaoferować pomoc i słyszałam często: „Pani Krysiu, mam blisko do sklepu i zakupy to nie jest dla mnie żaden problem”. Pomimo tego osoby schorowane, mało odporne powinny zostać w domu i poprosić o pomoc w załatwieniu najpilniejszych spraw.

Sanok nie jest metropolią i wydaje mi się, ze przejście na spacer, do lasu, na świeże powietrze jest możliwe, jednak z zachowaniem ostrożności i zaleceń, o których mówią lekarze epidemiolodzy. I te spacery niech odbywają – jeżeli już muszą – ludzie zdrowi, których organizm nie podda się łatwo chorobie. Osoby wątłego zdrowia muszą bardzo uważać.

Ogromna odpowiedzialność spoczywa na młodych. Ich organizmy w większości są odporne, ale młodzi, przez nierozważne zachowanie mogą roznieść chorobę i zakazić ludzi starszych, dla których to będzie tragiczne w skutkach.

Co mogę poradzić na czas domowej kwarantanny? Mam taki pomysł. Wszyscy robimy mnóstwo zdjęć, mamy je na różnych nośnikach, także w albumach. Proponuję, aby w czasie pozostawania w domu uporządkować domowe archiwum fotograficzne – opisać zdjęcia, datować je. Wiem doskonale, że fotografie nieopisane często przestają mieć wartość dokumentacyjną, ponieważ zapominamy, kiedy zostały zrobione, gdzie, czasem nawet tracimy orientację, kto jest na zdjęciu. Porządkowanie rodzinnego archiwum może być niezwykle przyjemnym i pożytecznym zajęciem.

Znaleźliśmy się w trudnym czasie. Nie wiemy, co się za chwilę zdarzy. Jeżeli musimy zwolnić, wyhamować nasze codzienne obowiązki zawodowe, to rozmawiajmy z bliskimi. Jeśli jesteśmy w domu z rodziną – rozmawiajmy, bo często nam tych rozmów brakuje podczas codziennej gonitwy. Zatelefonujmy do  znajomych – każdy z nas odkłada wiele takich rozmów na bliżej nieokreślone „jutro”. Teraz mamy na to czas.