Samorządność trzydziestoletnia

W okresie epidemii wiele ważnych rocznic obchodzimy skromnie. Samorząd terytorialny rozwija się w Polsce od trzydziestu lat. Egzamin dojrzałości dawno ma za sobą…

Wolność i poczucie wspólnoty

W 30. rocznicę powstania samorządu terytorialnego warto poddać refleksji ideę samorządności. Za formalny początek samorządności w Polsce przyjmuje się dzień 27 maja 1990 r. – datę pierwszych w pełni wolnych wyborów samorządowych. Reaktywowanie samorządu terytorialnego po przemianach miało na celu przekształcenie modelu państwa autorytarnego na demokratyczny. Rolą samorządu jest budowanie demokracji, w której organy władzy reprezentują poglądy wszystkich istotnych grup społecznych. Na przestrzeni 30 lat funkcjonowania samorządów terytorialnych zmieniał się ich obraz. Fundamentem pierwszych wyborów samorządowych były takie wartości jak wolność, równość i powszechność.  Istotne dla idei samorządności stały się również więzi lokalne i poczucie wspólnoty. To w miejscowościach i gminach rozwiązuje się realne problemy mieszkańców. Samorząd stanowi służbę publiczną w interesie społeczeństwa.

Za wiele polityki?

Samorząd stanowi władzę publiczną szczególnego rodzaju, silnie umocowaną w regulacjach prawnych. Zadaniem lokalnych samorządowców szczebla gminnego, powiatowego czy wojewódzkiego powinna być realizacja celów elektoratu, który ich wybrał. Niestety również w samorządach dominuje tendencja do realizowania przez samorządowców celów ugrupowania politycznego, z którego się wywodzą, bez względu na potrzeby lokalne. Idea decentralizacji władzy, która przyświecała reformie i doprowadziło do wyborów samorządowych, została wypaczona, a służba mieszkańcom w wymiarze lokalnym zanika.  Na własnych podwórkach obserwujemy walkę największych ugrupowań politycznych, na której cierpią mieszkańcy wsi, miast i miasteczek. Chyba nie o to chodziło twórcom ustawy o samorządzie terytorialnym.

Samorządy do zadań narzuconych

Art. 167 Konstytucji stanowi, że „jednostkom samorządu terytorialnego zapewnia się udział w dochodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań”, zaś „zmiany w zakresie zadań i kompetencji jednostek samorządu terytorialnego następują wraz z odpowiednimi zmianami w podziale dochodów publicznych”. Jak się ma zapis Konstytucji do rzeczywistości? Samorządowcy apelują, coraz więcej nakłada się na nie zadań, a dotacje są niewspółmierne do wydatków. Niedoszacowane szkoły, służba zdrowia, ostatnio pojawił się „palący” problem gospodarowania odpadami komunalnymi. Wszystko to spada na samorządy, które z jednej strony muszą się dostosować do tego, co narzuca rząd, z drugiej strony mierzą się z niezadowoleniem społeczeństwa, które obarcza winą za sytuację właśnie rządzących w gminach czy powiatach.  Zamykane szpitale, szkoły, przedszkola, brak inwestycji drogowych, rosnące ceny odpadów komunalnych – to problemy dzisiejszych samorządowców.

Dojrzewamy do samorządności

Jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej świadomym. Tworzymy jako naród wspólnotę obywatelską, aktywną publicznie, zdolną do samoorganizowania się dla celów społecznych, ekonomicznych oraz politycznych. Społeczeństwo obywatelskie opiera się na organizacjach pozarządowych, samorządności, wolontariacie, współpracy dla dobra wspólnoty oraz trwałym i zrównoważonym rozwoju. Jest to niewątpliwy sukces idei samorządności. Zaangażowanie w sprawy publiczne integruje i sprawia, że mieszkańcy są współtwórcami rozwoju wspólnoty. Obraz naszych małych ojczyzn zmieniał się na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci i jest to zasługa właśnie społeczności i samorządowców. Pozyskiwanie funduszy zewnętrznych, rozwój infrastruktury drogowej, oświatowej, sportowej, rekreacyjnej, wydarzenia kulturalne, to wszystko nie miałoby miejsca w naszych miejscowościach, gdyby nie zaangażowanie władz lokalnych i współpraca z organizacjami samorządowymi.

Co dalej?

Jednak i to się kończy, ponieważ nadwyrężone budżety gmin nie są w stanie udźwignąć kolejnych inwestycji. Każda z nich wymaga wkładu własnego. Rekordowo niskie wpływy do budżetów z podatków PIT i CIT są uszczuplone w wyniku panującej pandemii. Jeżeli do tego dodać pozamykane jednostki kultury i sportu, które obecnie generują ogromne koszty, to stoimy przed katastrofą i upadkiem samorządów.

Czy właśnie w tym kierunku zmierzamy?