Mateusz Miklicz – podwójny finalista olimpiad przedmiotowych
Finalista Olimpiady z Języka Polskiego oraz Olimpiady o Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym to skromny uczeń i wolontariusz z I LO im. KEN – Mateusz Miklicz. Mateusz, mimo iż jest dopiero w drugiej klasie, dzięki olimpiadzie maturę z polskiego i wiedzy o społeczeństwie ma już zdaną. Olimpijczyka zaprosiliśmy na rozmowę.
Skąd zamiłowanie do języka ojczystego?
Zawsze czytałem dużo książek, niekoniecznie z listy lektur. Rodzice bardzo dużo czytają i podsuwają mi publikacje warte zainteresowania. Czytanie mam we krwi, jak i politykę, bo zagadnienia Olimpiady Wiedzy to były „Przemiany społeczno-gospodarcze we współczesnym świecie i Polsce” nawiązywały do polityki która lubię. . W domu bardzo dużo rozmawia się o polityce, więc moje zainteresowania wynikają ze środowiska w jakim się obracam.
Opowiedz o przebiegu olimpiady.
W pierwszej części piszę się własną pracę. Z listy tematów wybiera się zagadnienie, stawia tezę bądź hipotezę, czy też analizę . Trzeba napisać pracę w oparciu o literaturę, która jest zalecana oraz literaturę własną. Bardzo pomogła mi nasza polonistka pani Wojtowicz, która podsunęła mi świetne książki, poszerzające temat.
Jaki był temat twojej pracy?
„Poeta jako «homo imaginativus». Kategoria wyobraźni w poezji polskiej epoki renesansu i baroku” – to był główny temat, a moim indywidualnym tematem był „Analiza przemian powodowanych przez zmianę myślenia na temat wyobraźni, czyli jak to jak zmieniała się nasza definicja wyobraźni, zmieniało literaturę.” Na przestrzeni wierszy, które analizowałem od Kochanowskiego po Morsztyna było bardzo przejrzyście widać kolejne zmiany. Drugi etap to podzielony był na dwie części. Pierwsza pisemna, również składająca się z dwóch etapów. Pierwszy to część literacka, czyli wybierało się temat i pisało rozprawkę lub interpretację. Druga część to był trudny test językowy z elementami np gramatyki staropolskiej. Następnie w ostatniej części ustnej, broniło się pracy z pierwszego etapu. Osobiście część ustna bardzo mi się podobała. Niestety trzeci etap zmagań olimpijskich został odwołany ze względu na epidemię. Z naszej szkoły jest nas dwoje finalistów, ja i Kasia Rakoczy. Kasia w szranki stanęła po raz drugi i bardzo mi pomagała w przygotowaniach do olimpiady. Obiecałem, że w przyszłym roku również stanę w olimpijskie szranki.
Plany po liceum?
Przez jakiś czas chciałem iść na architekturę, jeździłem uczyć się rysunku, ale będąc na fakultecie matematyczno-fizycznym okazuje się, że matematyka jest moją pasją. Na pewno coś wybiorę związanego z kierunkiem ścisłym.
Pedagog, Katarzyna Nowak wspomniała o tobie, jako uczniu zaangażowanym w wolontariat, opowiedz czytelnikom, gdzie konkretnie działasz?
Biorę udział w pracach koła wolontariatu, które w naszej szkole działa bardzo prężnie. W jego ramach organizujemy co roku koncert charytatywny, dzięki któremu możemy przeprowadzać Akcję Mikołaj, w trakcie której odwiedzamy i dajemy prezenty dzieciom i seniorom, ponadto mamy możliwość zaangażowania się w całą masę innych przydatnych społecznie akcji – ja na przykład pomagam dziecku ze szkoły podstawowej w nauce.
Jak wygląda taka pomoc?
Raz w tygodniu przychodzę do tego chłopca do domu (obecnie, ze względu na panującą sytuację, kontaktuje się z nim za pomocą Messengera) i tłumaczę mu zagadnienia, których nie rozumie, pomagam mu w zadaniach domowych i przygotowaniu do sprawdzianów, a także staram się go motywować do pracy w szkole.
Czyli sprawdzasz się jako nauczyciel.
Można tak powiedzieć. Na pewno udało się trochę podciągnąć oceny mojego młodszego kolegi. Jest jeszcze trochę do zrobienia, ale liczę że dzięki wspólnej pracy damy radę osiągnąć w przyszłym roku lepsze wyniki, przede wszystkim mam nadzieję, że dobrze zda egzamin ósmoklasisty.
Rozmawiała Edyta Wilk
Ostatnie komentarze