Pierwsza matura w sanockim Gimnazjum

Szymona Jakubowskiego gawędy o przeszłości

 

Pierwsza matura w sanockim GimnazjumPierwsze egzaminy maturalne w powstałym osiem lat wcześniej sanockim Gimnazjum odbywały się w dniach 9-16 czerwca 1888 roku pod przewodnictwem inspektora szkolnego Edwarda Hückla. Tamtą maturą żyli nie tylko nauczyciele, uczniowie i ich rodziny. Było to bardzo istotne wydarzenie w życiu całego miasta.

W wydanym pół wieku później „Sprawozdaniu jubileuszowym z działalności Państwowego Gimnazjum w Sanoku w latach 1888-1938” czytamy m.in.:

Pięćdziesięciolecie pierwszej matury, te Złote Gody dzisiejszych Jubilatów, to jedyny odpowiednik onej doniosłej chwili z przed pół-wieku, którą głęboko przeżyło wtedy społeczeństwo sanockie. Kto żył w wielkim wonczas Sanoku, brał uczuciowy udział w tym niezwykłym wydarzeniu. Jubilaci dzisiejsi byli bohaterami dnia. A i dzień sam był bohaterem. Nie tylko dla nowości swojej, ale przede wszystkim dla swojej ważności. Rozpoczynał bowiem nową wielką kartę dziejów Zakładu, który dzięki tej maturze stawał na równi z gimnazjami innych miast.

Matura jak starożytna olimpiada

Z kolei w „Księdze pamiątkowej obchodów 100-lecia Gimnazjum oraz I Liceum Ogólnokształcącego w Sanoku” znaleźć możemy następujący opis atmosfery towarzyszącej dawnym maturom, autorstwa Stanisława Węcławika, posiłkującego się wcześniej wydawanymi wspomnieniami (pisownia oryginalna):

Kiedy Oni zdawali egzamin ze swych wiadomości, nabytych podczas ośmioletniego okresu nauki, obok gimnazjum obserwować było można niecodzienne widoki. Ogarnięci sprzecznymi uczuciami: obawy i nadziei, przeżywali je razem mieszkańcy miasta i Ci, których ubiór i skrępowanie wskazywało iż tego miasta „nie byli zwyczajni”. Obok „gojów” rozmawiających po polsku czy ukraińsku, stali w hałatach i jarmułkach żydzi uzewnętrzniając zdenerwowanie głośnymi okrzykami, gestykulując czy podkręcając pejsy. W owych dniach sanockie gimnazjum spełniało rolę Igrzysk Olimpijskich w starożytnej Grecji. Nadrzędne racje związane z maturą wyciszały uprzedzenia socjalne, rasowe i narodowościowe. Nie było nic ważniejszego ponad to, czy zda egzamin Bolek, Franek, Dymitr czy Izaak.

W czerwcu 1888 roku w sanockim Gimnazjum odbyły się pierwsze w jego historii egzaminy maturalne. Uczniowie zdawali z greki, łaciny, polskiego, ruskiego, niemieckiego i matematyki. Tematem maturalnym z języka polskiego było: „Istota poezyi epickiej i rozwój epopei w literaturze polskiej”. Z kolei na egzaminie z matematyki maturzyści mieli do rozwiązania m.in. takie zadanie: „W wodę o gęstości = 1 zanurzono węższym końcem pień stożka prostego, mającego gęstość = 0,3; promienie podstaw pnia są R=8 cm, r=5cm a wysokość pnia w=12 cm. Wyrachować wysokość części zanurzonej i promień przecięcia wyznacz przez powierzchnię cieczy”.

Do matury przystąpiły – jak wynika z ówczesnego „Sprawozdania” dyrekcji Gimnazjum 33  (ostatnia klasa liczyła 34 osoby, jedna odeszła w czasie roku szkolnego), dyplom dojrzałości otrzymało 27 uczniów. Sześciu z ich zdało celująco: Alexander (pisownia oryginalna ze sprawozdania Gimnazjum za 1888 rok) Kubetz, Mikołaj Ładyżyński, Paweł Mazur, Jan Nowak, Markus Spindler i Bronisław Wasylewicz. Warto podkreślić, że „odsiew” w ciągu ośmiu lat nauki był spory. W 1880 roku pierwsza klasa liczyła bowiem 63 osoby.

Ów ósmy istnienia, zaś pierwszy „maturalny” rok szkoły był jednocześnie ostatnim rokiem pobytu tutaj współtwórcy i pierwszego „kierownika zakładu” (jak wówczas tytułowano) Mieczysława Jamrógiewicza. Zostawiał on już mocno rozbudowaną szkołę z dziesięcioma oddziałami, w których uczyło się – wg ówczesnego sprawozdania – 295 młodzieńców, w tym 192 Polaków, 82 Rusinów, 20 Żydów i jeden Niemiec. Co ciekawe, stosunkowo niewielka, bo ledwie osiemdziesięciu sześciu, część pochodziła z samego Rzeszowa. Zdecydowaną większość stanowiła młodzież zamiejscowa. Sprawozdania milczą o pochodzeniu społecznym uczniów, ale można domniemywać, że sporo z nich wywodziła się z okolicznej szlachty, którą stać było na zapewnienie dzieciom wykształcenia.

Pierwsi maturzyści

Sylwetki pierwszych maturzystów w zbiegiem czasu uległy zapomnieniu, aczkolwiek o losach kilku z nich zachowały się informacje. Ciekawą postacią był chociażby Włodzimierz Lewicki. Ten syn miejscowego notariusza, po ukończeniu sanockiego Gimnazjum początkowo dostał się na filozofię na uniwersytecie w Wiedniu, by wkrótce przenieść się do Krakowa na Uniwersytet Jagielloński, gdzie po krótkim studiowaniu filozofii przeniósł się na prawo, uzyskując w 1894 roku doktorat. W czasie studiów ujawnił się jego talent literacki, wydawał pismo „Satyr”, napisał m.in. dramat „Wernyhora” wystawiony w krakowskim teatrze przy placu Szczepańskim. W imieniu młodzieży studenckiej wygłosił przemówienie w czasie uroczystego pogrzebu szczątków Adama Mickiewicza na Wawelu 4 lipca 1890 roku. Jako adwokat zyskał spory rozgłos broniąc we wzbudzających zainteresowanie opinii publicznej procesach, m.in. reprezentował Antoniego Kędziora oskarżonego o współudział w napadzie rabunkowym na barona Götza w Okocimiu, zaś w 1906 był adwokatem Jerzego Matejki (syna słynnego malarza Jana), oskarżonego o napaść na ks. Windischgrätza polującego w jego dobrach w Batowicach. Najgłośniejszą sprawą jaką prowadził okazał się w 1908 roku proces o zniesławienie z powództwa studentki medycyny Janiny Borowskiej przeciwko redaktorowi socjalistycznego dziennika „Naprzód” Emilowi Haeckerowi, który miał ją posądzić o bycie agentką carskiej tajnej policji – Ochrany. Sprawa zakończyła się skazaniem redaktora mimo mocnych poszlak wskazujących, iż kobieta agentką rzeczywiście była.  Adwokat z sanockimi korzeniami zasłynął również  z innych powodów, m.in. dość napastliwej publicystyki politycznej. Ogromną, lokalną sensacją stałą się zaś jego zagadkowa śmierć od postrzału we własnym mieszkaniu 5 czerwca 1909 roku. O morderstwo oskarżono jego przyjaciółkę, a prawdopodobnie i kochankę Janinę Borowską (sam był wówczas w separacji z żoną). Sąd uniewinnił ją jednak z zarzutów.

Wśród nazwisk pierwszych absolwentów wyróżnia się nazwisko Zygmunta Łobaczewskiego. Jego ojciec – Erazm – był postacią powszechnie szanowaną, pierwszym po wprowadzeniu Autonomii Galicyjskiej (1867) burmistrzem miasta, później burmistrzem Sanoka, gorącym orędownikiem powstania Gimnazjum (i sponsorem jego siedziby), właścicielem m.in. Zagórza.

Zygmunt Łobaczewski po śmierci ojca gospodarował odziedziczonym majątkiem w Zagórzu, był oficerem armii austro-węgierskiej, po odzyskaniu niepodległości przyjętym do Wojska Polskiego i zweryfikowanym w stopniu najpierw podpułkownika, później pułkownika kawalerii. Niestety o jego dalszych losach, ani dacie śmierci nie wiemy. Wiadomo jedynie, że po przejściu w stan spoczynku mieszkał w Krakowie.

Karierę medyczną z kolei wybrał, po ukończeniu sanockiego Gimnazjum, Aleksander Stangenhaus. Po studiach pracował m.in. w szpitalu we Lwowie i w towarzystwie żeglugowym w Trieście. Przez pewien czas był m.in. asystentem sanitarnym w sanockim starostwie, lekarzem w Bohorodczanach i lekarzem powiatowym w Dobromilu.  Należał do miejscowych oddziałów Towarzystwa Lekarzy Galicyjskich i Towarzystwa Samopomocy Lekarzy, publikował w prasie fachowej.

Pierwszy dyrektor

Warto przypomnieć sylwetkę pierwszego „kierownika zakładu”, którego zasługą było stworzenie zrębów szkoły, a także jej wyposażenie i doprowadzenie do tego, że w październiku 1883 roku mogła ona wprowadzić się do nowego gmachu, „który tutejsza Gmina miasta własnym kosztem na umieszczenie gimnazyum wystawiła”. Oddanie do użytku budynku połączono z patriotycznymi uroczystościami 200-lecia Odsieczy Wiedeńskiej i nadaniem dotychczasowej ulicy Zielonej imienia Jana II Sobieskiego. Wcześniej szkoła mieściła się w domu burmistrza Cyryla Ładyżyńskiego, następnie w posiadłości Kahanowej przy ul. Cierkiewnej.

Mieczysław Jamrógiewicz urodził się 4 pazdziernika 1848 roku w Dubiecku, był absolwentem Cesarsko-Królewskiego Gimnazjum w Przemyślu.  Gdy obejmował sanocką szkołę miał ledwie 32 lata. Uczył propedeutyki, fizyki i matematyki. To z jego inicjatywy powstała pierwsza, szkolna biblioteka (cztery lata później liczyła ona 300 tomów przeznaczonych dla nauczycieli i 84 dla uczniów) oraz pracownie (gabinety): fizyczny i przyrodniczy.

Profesor Jamrógiewicz udzielał się społecznie i naukowo. Zasiadał we władzach miejscowego oddziału Towarzystwa Pedagogicznego, był współinicjatorem powstania w Sanoku szkoły żeńskiej, był autorem podręczników szkolnych (wydał m.in. „Arytmetykę dla seminariów nauczycielskich”), pisywał do fachowej prasy. Po odejściu z Sanoka związany był głównie ze szkołami lwowskimi, przez pewien czas kierował tam IV i IX Gimnazjum. Po wybuchu I wojny światowej wyjechał do Wiednia, gdzie zmarł 10 grudnia 1914 roku.

Autor jest wydawcą i redaktorem naczelnym dwumiesięcznika „Podkarpacka Historia”, periodyku „Z dawnego Rzeszowa” oraz portalu www.podkarpackahistoria.pl. Kontakt: jakubowski@interia.pl.