Zawiłości historii wytropione dzięki „Kartce z kalendarza”

To, że „Tygodnik Sanocki” łączy pokolenia i sanoczan rozproszonych po całym świecie, wiemy nie od dziś. Dzięki stronie internetowej docieramy do najdalszych zakątków świata i często stajemy się świadkami niezwykłych historii.

Tak też się stało w poprzednim tygodniu.  Drugiego stycznia na portalu „Tygodnika” pojawiła się „Kartka z kalendarza”, którą zamieszczamy poniżej:

Zawiłości historii wytropione dzięki „Kartce z kalendarza”

—-

Zbigniew Jara 11.08.2007 – fotografie wykonał syn Adam

Zadzwonił do nas syn Zbigniewa Jary, Adam, który najpierw wspomniał o tym, że uważnie śledzi naszą stronę internetową, zaglądając często do archiwum Tygodnika Sanockiego. Wyraził zadowolenie, że dzięki temu może być blisko ukochanego miasta, choć mieszka obecnie we Wrocławiu. Pochwalił pomysł „Kartek z kalendarza” przedstawiających interesujących i wybitnych sanoczan.

Zauważył, że mylnie napisaliśmy rok urodzenia jego taty, nie 1919 tylko 1918. Jednak sprawdzając dokładniej, okazało się, że to wcale nie takie proste ustalić prawidłową datę urodzenia.  

– Wszystkie oficjalne źródła podają datę 2 stycznia 1919 roku, ale tak naprawdę tata urodził się wcześniej, najprawdopodobniej 22 grudnia 1918. Dlaczego w oficjalnych źródłach podano inną datę? Wiązało się to z tym, że w tamtych czasach kobiety często taiły prawdziwą datę urodzenia chłopców, którzy przyszli na świat pod koniec roku, przesuwając ją na początek następnego roku, by w przyszłości opóźnić ich pobór do wojska. Takie praktyki były częste.

 

– Dlaczego najprawdopodobniej 22 grudnia 1918? Po pierwsze, tata, zawsze mówił, że jest urodzony w końcowej fazie Strzelca, więc przyjąłem datę 22 grudnia za pewnik. Tata ujawnił swój prawdziwy znak zodiaku w wierszu „Strzelec – przeciw grawitacji (22.11 – 22.12)” szkic autoportretu (tomik „W świetle nocy, w świetle dnia” z 2003 r.) Ów wiersz jest symbolicznym opisem jego życia. Ten autoportret upewnia nas, że znak zodiaku Zbigniewa Jary to Strzelec, ale ciągle nie wiemy, którego dnia przyszedł na świat.

 

 

Sprawdziliśmy, czy data 22 grudnia 1918 roku rzeczywiście wskazuje na zodiakalnego strzelca.

Okazuje się, że 22 grudnia do godziny 17:42, rzeczywiście to był czas Strzelca. Czy Zbigniew Jara urodził się w godzinach rannych lub południowych? Kiedy zaczęliśmy wnikać podczas długich rozmów telefonicznych w temat, wnioski okazały się dla nas, jak i dla samego Adama Jary, zaskakujące.

 

 

 

 

 

Wilhelmina Jara z domu Jankiewicz – matka Zbigniewa

– Interesujące jest to, że ojciec nigdy nie korygował swojej oficjalnej daty urodzenia, zaczął to subtelnie robić dopiero pod koniec życia. Data umieszczona na grobowcu pokrywa się z datą oficjalną. Tato do końca życia był bardzo aktywny. Nawet nie doczekał wydania swojej ostatniej książki „Przyczynek do historii 1939 – 1945”. Zmarł dwa dni po wysłaniu swojej końcowej korekty do wydawnictwa, zanim jeszcze dotarła ona do redaktora. Książka ta, pisana w Zagórzu, zawiera bardzo emocjonalny rozdział „Listy do Matki”, które pisał taty brat Czesław zamordowany w KL Auschwitz. Fenomen bliźniaków zodiakalnych, opisany w tym rozdziale, ostatecznie wyjaśnia datę urodzenia taty. „Kartka z kalendarza” „Tygodnika Sanockiego” skłoniła mnie do ponownego sięgnięcia do ostatniej taty książki i do odszukania fragmentu mówiącego o jego „bliźniactwie zodiakalnym” ze swoją mamą. Tata w ostatniej chwili swojego życia precyzuje, że urodził się 20.12.1918. Nigdy za Jego życia nie miałem okazji o tym się dowiedzieć.

 

Kiedy naprawdę urodził się Zbigniew Jara i czy ma to znaczenie? Na pewno nie ujmuje to jego osobowości i wybitności. Pozostanie w naszej pamięci jak wyjątkowy człowiek związany z Sanokiem. A nas jako redakcję cieszy to, że oprócz codziennych informacji, możemy przekazywać takie ciekawe fakty z życia sanoczan. Jesteśmy kroniką miasta, która wciąż łączy przeszłość z przyszłością, trwając sumiennie w teraźniejszości.

Edyta Wilk