Czy przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta działa na jej niekorzyść?
W dniu 31 marca odbyła się nadzwyczajna sesja Młodzieżowej Rady Miasta. Młodzi radni złożyli w dniu 26 marca wniosek o odwołaniu przewodniczącego Grzegorza Nogaja.
Młodzi radni swój wniosek uzasadnili obawą o dobre imię ich oraz całej rady. Podczas prowadzonej dyskusji przewodniczący poinformował radnych, iż wniosek, który złożyli zawiera błędy formalne i nie zostanie on rozpatrzony. Ponadto poinformował znajdujących się na sali radnych, że po rozmowach ze swoich prawnikiem oświadcza im, że mógłby ich pozwać przed sądem w sprawie o zniesławienie. Błąd formalny polegał na niepodpisaniu przez członków rady jednej strony wniosku. Przewodniczący zamiast wezwać ich do uzupełnienia błędu formalnego odrzucił wniosek nie rozpatrując go.
W wyniku takiej decyzji dwójka radnych zrezygnowała z pełnionych do tej pory funkcji. W związku z tym sesja Młodzieżowej Rady Miasta została odroczona.
Zaprosiliśmy przedstawicieli Młodzieżowej Rady Miasta na rozmowę.
Dlaczego zdecydowaliście się na odwołanie radnego?
Radny 1: Mieliśmy dość szkalowania i nie przyjemnych odzywek. Wchodząc do rady chcieliśmy działać na rzecz mieszkańców. Na tę chwilę nie widzieliśmy innego wyjścia. Była to dla nas niezwykle stresująca sytuacja. W tej chwili uważamy, że odejście jest najlepszym pomysłem. Grzegorz w jednej z rozmów na forum wyrzucił mi, że jestem niepełnoletni i jeszcze nie ukończyłem szkoły. Chyba właśnie o to chodziło, prawda? Jesteśmy młodzieżową radą miasta.
Radny 2:Wiele czasu poświęciliśmy na przygotowanie wniosku o odwołanie radnego. Podczas sesji przewodniczący zarzucił nam, że nienapisaliśmy ich samodzielnie, jakby tego było mało Grzegorz insynuował, że zostaliśmy przekupieni. Nie możemy pozwolić, by nasze dobre imię było szkalowane w taki sposób. Jest nam przykro, bo spędziliśmy wiele godzin, energii, poświęciliśmy swój własny czas i nikt nam nie pomagał – nadmienia jedna z radnych, która zdecydowała się na złożenie mandatu.
Radny 1: Również nasi rodzice, widząc ile nerwów nas to kosztuje sugerowali byśmy zrezygnowali z powierzonych funkcji. W chwili kiedy wybieraliśmy przewodniczącego nie znaliśmy się i przez rok wszystko sprawnie funkcjonowało.
Kiedy rozpoczęły się problemy?
Radny 2: Problemy rozpoczęły się po roku. Między słowami dało się odczuć, że przewodniczący sugeruje nam, że na niczym się nie znamy i nie mamy prawa się wypowiadać.
Radny 1: Nigdy nie chcieliśmy się mieszać w twardą politykę. Nie chcemy być z nią utożsamiani, a tak niestety się działo. Nasi rówieśnicy utożsamiali nas z jedną partią, co było krzywdzące. Jako Młodzieżowa Rada Miasta powinniśmy być apolityczni i apartyjni, a niestety działo się inaczej. Zgłaszaliśmy wiele razy Grzegorzowi, że nie chcemy być tak postrzegani.
Jaka przyszłość czeka Młodzieżową Radę Miasta?
Radny 1: Nie wiemy. My naprawdę mamy własne życie, swoje zainteresowania i sprawy i nie mamy ochoty na dokładanie sobie innych, dlatego taka była nasza decyzja.
Radna 2: Każdy niech podejmie własne decyzje odnośnie własnego życia i Młodzieżowej Rady Miasta. My podjęliśmy decyzję, która naszym zdaniem jest słuszna. Jeżeli się nie dogadujemy i występują zgrzyty, to lepiej ustąpić.
Rozmawiała Emilia Wituszyńska
Jasne, że tak. Kto to widział by człowiek bez wykształcenia i doświadczenia tak się panoszył i takie głupoty w mediach społecznościowych pisał?
Młodym, którzy nie chcą być partyjna przystawka należą się gratulacje.
„Grzegorz insynuował, że zostaliśmy przekupieni”.
Być może Grzegorz sądzi według siebie?
Jeszcze gorsza sytuacja jest w Radzie Seniorów. Ta od samego początku nie robi kompletnie nic.
A co z Radą Seniorów? Tam w ogóle nic się nie dzieje.
wywalić tergo grzegorza