Nowe archeologiczne znaleziska w Sanoku

Ten, kto spaceruje ulicą Zamkową na pewno zauważył, że od jakiegoś czasu, tuż za cerkiewną plebanią prowadzone są wykopaliska. Marcin Glinanowicz i Piotr Kotowicz wraz z ekipą znów odkrywają ciekawostki dawnego Sanoka. Odwiedziliśmy ich na miejscu prac.

– Jesteśmy w miejscu, gdzie dawniej przebiegały mury miejskie, czyli tuż za lokacyjnym Sanokiem. Teraźniejsze prace są jakby kontynuacją prac, które prowadziłem 10 lat temu. – referuje nam przebieg prac Piotr Kotowicz – Dzięki temu spodziewaliśmy się trafić na ślady domu i rzeczywiście jest jego ślad w postaci ścian jednego z pomieszczeń kamienno-ceglanych. Dom powstał na przełomie XVII i XVIII w i gdzieś przed II wojną światową przestał istnieć. Będziemy próbowali dojść, dlaczego tak się stało. Właściciel posesji wyłożył sobie podwórko z otoczaków. Dom jest z małym przedsionkiem wewnątrz (kwadratowe pomieszczenie) oraz pięknie zagospodarowanym podwórkiem. Widać duży kamień przed progiem. Mamy obraz XIX wiecznego życia z Sanoka i okazuje się że nasze miasto nie było takie niechlujne. Przy murze plebani cerkiewnej widać resztki kamiennego muru wzmacniającego pierwotnie skarpę miejską przed osuwaniem.

Średniowieczny Sanok miał ogromną fosę miejską nie wypełnioną wodą.

– Jak widać, teraz powoli odkrywamy ten fragment, ale do dna mamy jeszcze kawałek. Powinniśmy zejść na głębokość 3 metrów. Fosa sięgała aż za ulice Rybacką. Znaleźliśmy mnóstwo zabytków ceramicznych i szklanych. Te bardziej szczególne to pierwsza moneta krzyżacka. Jest to pewne zaskoczenie. Zwędrowała do nas zapewne w związku z handlem. Drugim ciekawym zabytkiem jest jad, czyli rączka służąca Żydom do czytania Tory. Jad służył do przesuwania zwoi, tak by nie dotykać świętej księgi rękami. Prawdopodobnie w tym domu przed samą wojną mieszkała rodzina żydowska. Zobaczymy jeszcze co odkryjemy, co nam fosa przyniesie. Na pewno rzuci to ciekawe światło na życie w dawnym Sanoku.