Sadowa – konflikt interesów

Brak miejsc parkingowych na miejskich osiedlach to zmora kierowców. Przy ul. Sadowej powstaje teren utwardzony, który ma usprawnić dojazd do ul. Cegielnianej. Nie wszystkim podoba się nowa inwestycja spółdzielni. Część mieszkańców osiedla uważa, że samochody są ważniejsze od lokatorów.

Do naszej redakcji zadzwonili oburzeni mieszkańcy ul. Sadowej 15 A. Część lokatorów bloku uważa, że w bliskim sąsiedztwie nie powinny być budowane parkingi, ponadto twierdzą, że miejsca parkingowe są tworzone dla garstki osób.

– Samochody są ważniejsze od lokatorów – mówiła oburzona mieszkanka ul. Sadowej, która dodała, że powinno się dbać o zieleń i sadzić nowe drzewa i krzewy, gdyż wszędzie jest beton i ciężko jest znosić upały.

Część mieszkańców dodaje, że zamiast miejsc parkingowych powinien powstać plac zabaw dla dzieci. Teresa Szarek, prezes spółdzielni mieszkaniowej „Śródmieście” uspokaja mieszkańców. W tym miejsc nie powstaje parking, ale teren utwardzony.

– Niestety części osób nie będzie się to podobało, jak i wiele innych inwestycji, które są realizowane, a mają usprawnić życie mieszkańców naszego osiedla. Większość osób wręcz domaga się powstania nowych miejsc postojowych. Temat jest omawiany już od siedmiu lat, jeszcze za poprzedniego zarządu – wyjaśnia.

Problemem jest dojazd do ul. Cegielnianej 16 i 22. Mieszkańcy pomimo zakazów oraz nieustannych interwencji ze strony straży miejskiej oraz policji zostawiają swoje samochody na zakazie, blokując dojazd do budynku. Problem nie został rozwiązany pomimo wprowadzenia kart parkingowych gdyż ilość samochodów na naszym osiedlu jest zdecydowanie więcej niż miejsc postojowych.

– Prace remontowe, które trwają mają poprawić estetykę tego miejsca, remontowany jest ciąg pieszo-jezdny, co wpłynie na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców. Teren zostanie utwardzony kostką i płytami typu jumba, tak by była możliwość przejścia i dojazdu do budynków– wyjaśnia Szarek.

Na utwardzenie terenu nie jest potrzebne pozwolenie na budowę. Nie wiadomo ile samochodów będzie mogło tam zaparkować, zaś sam teren może być zagospodarowany w inny sposób. Spółdzielnia wystąpiła do urzędu miasta o pozwolenie na wycinkę dwóch drzew. W zamian jednak za to jest zobowiązana do nasadzenia roślinności w większej ilości.

– Planujemy ten tern uporządkować oraz nasadzić nowe drzewa i krzewy, które stworzą barierę, ogradzając teren placu zabaw od ciągu pieszo jezdnego – dodaje.

– Jest to jedyne miejsce, którym dysponuje spółdzielnia i może w tej strefie stworzyć dojazd, tak aby nie kolidowało to z częścią mieszkalną. Obecnie teren jest okrawężnikowany, trwają prace przy układaniu kostki brukowej oraz kładzione są płyty ażurowe – klaruje Jan Belniak.

Zakończenie prac było zaplanowane na koniec lipca, ale ze względu na poszerzenie ternu utwardzonego przed Sadową 15A, będzie ten termin przedłużony o kilka dni. Od wielu lat w rozmowach z mieszkańcami oraz na walnych Zgromadzeniach mieszkańcy zwracali się z pytaniem, kiedy zostanie wykonany dojazd oraz powstaną nowe miejsca postojowe.

– Wprowadzenie systemu kart parkingowych nie do końca zaspokoiło nasze oczekiwania, ponieważ jeszcze kilka lat temu na jedną rodzinę przypadał jeden samochód, teraz w jednym gospodarstwie domowym rodzina posiada nawet kilka pojazdów. Występuje tutaj kolizja interesów, tych którzy nie mają w ogóle samochodów, a tych, którzy je posiadają. Część mieszkańców zarzuca nam również, że nie dbamy o dzieci, co jest według mnie nieprawdą – twierdzi Belniak.

– Dzieci na naszym osiedlu jest niewiele, jednak aby zapewnić możliwość zabawy dzieciom, to w pierwszej kolejności przystąpiliśmy do budowy dwóch placów zabaw przy ul. Sadowej oraz przy ul. Cegielnianej, trzeci znajduje się przy ul. Sierakowskiego. Place zbaw są ogrodzone, więc dzieci mogą bezpiecznie się bawić. Niestety tutaj występuje kolejny konflikt, ponieważ niektórym przeszkadzają dzieci, bo za bardzo hałasują – dodaje prezes.

W przyszłości spółdzielnia planuje kolejne inwestycje, między innymi mają być prowadzone remonty chodników. Władze spółdzielni spotykają się również z niezadowoleniem ze strony części mieszkańców, gdy chcą usunąć jakieś drzewo, które stanowi zagrożenie.

– Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że uszkodzenie budynku przez drzewo nie podlega ubezpieczeniu, to jest zaniedbanie ze strony spółdzielni. W tej chwili wszystkie wysokie drzewa staramy się wycinać, ale w to miejsce zasadzamy nowe – niskopienne, tak by można było je przycinać i nie zagrażały bezpieczeństwu – wyjaśnia Belniak.

– Jeśli mieszkańcy naszego osiedla mają jakieś wątpliwości, co do wykonywanych inwestycji, lub chcą się dowiedzieć jak mają one wyglądać, to mogą do nas przyjść i z nami porozmawiać, a my chętnie udzielimy odpowiedzi na wszystkie pytania. Jesteśmy po to, aby usprawnić życie mieszkańców na naszym osiedlu, jednak mamy też ograniczenia w postaci różnych przepisów oraz środków finansowych – podsumowuje Teresa Szarek.

dcz