Dzikie zakątki Bieszczadów – Matragona

Na Matragonę nie prowadzą żadne znakowane szlaki turystyczne. To góra dla wytrawnych turystów, którym niestraszna kilkusetmetrowa wspinaczka pomiędzy drzewami. Tajemnicza góra odkryła swoje piękno przed uczestnikami rajdu, który organizował Zarząd Koła Terenowego nr 1 przy Oddziale PTTK „Ziemia Sanocka”.

Bieszczady piękne są o każdej porze roku,  jednak jesień to czas, kiedy mieniące się wszystkimi kolorami liście ukazują prawdziwy urok tych tajemniczych gór.  Przekonali się o tym uczestnicy rajdu, który poprowadził Stanisław Sieradzki, prezes PTTK Oddział w Sanoku w ubiegłą niedzielę (10 października). Turyści wybrali się na jedną z najbardziej wymagających gór, choć ta ma zaledwie 990 m n.p.m. Matragona – bo o niej mowa to górski szczyt, który całkowicie porośnięty jest drzewami.

Jej nazwa wywodzi się jeszcze z czasów wędrówek wołoskich pasterzy. W ich języku oznaczała wilczą jagodę (rum. mătrăgună to „wilcza jagoda”). Po intensywnej wspinaczce grupa udała się do Balnicy, gdzie znajduje się stacja kolejki wąskotorowej, tam też odbyło się ognisko. Po drodze wycieczkowicze udali się na cerkwisko oraz cmentarz w Balnicy, a także odwiedzili „Kowalową kapliczkę” z cudownym źródełkiem. W Maniowie turyści udali się pod pomnik pamięci kurierów ZWZ-AK trasy „Las”.