Ukraina zwycięży. Rosję trzeba ukarać – Wasyl Machno

Rozmawialiśmy tydzień przed wybuchem wojny. Proszę powiedzieć, czy w głębi duszy żywił pan nadzieję, że do konfliktu nie dojdzie, a Putin się opamięta?

Dla mnie było czymś oczywistym, że wojna się zbliża, kiedy Rosja zadeklarowała uznanie pseudo republik – Ługańskiej i Donieckiej.  To była zapowiedź wojny. Wzrastało napięcie. Jednak ludzki umysł broni się i nie chce wierzyć w coś, co cywilizowany człowiek uznaje za niemożliwe. Czy nie wystarczające dla Europy były zdarzenia na terenie byłej Jugosławii?  Historia – jak widzę – nikogo i niczego nie uczy. Rosja do wojny z Ukrainą zaczęła się przygotowywać od razu po Majdanie. Wszystko wskazywało na to, że dzisiejsza władza na Kremlu nie może spokojnie patrzeć, jak Ukraińcy stopniowo budują demokratyczne państwo i chcą dołączyć do Unii Europejskiej i NATO. Każdy, kto myśli logiczne, nie akceptując putinowskiej propagandy, rozumie, że dla tej wojny nie ma żadnych podstaw. A jednak Putin zdecydował się przekroczyć granice Ukrainy, co świadczy, że putinowska Rosja jest państwem niebezpiecznym dla świata, z imperialną i militarną samoświadomością. Zawsze po takich wojnach następują zmiany w państwie, które wojnę wszczęło. Zazwyczaj są to zmiany rewolucyjne.

Co dziś czuje ukraiński intelektualista, śledząc wydarzenia w Europie?

Jestem w szoku, widząc co się dzieje na terenach Ukrainy – państwa, które nikomu nie zagrażało. Od 24 lutego żyjemy w innym świecie. Wojna w Ukrainie zmieni dotychczasowy porządek. Pytam sam siebie, czy obserwujemy początek upadku Rosji. Oczywiście tego procesu nie da się zauważyć od razu, ale mam wrażenie, że on się właśnie rozpoczyna. Myślę także o przyszłości Ukrainy, jaka będzie po wojnie. Nie mam wątpliwości, że będziemy zwycięzcami. Ale jak się ułoży powojenny porządek w Europie?  W jaki sposób ukraińskie elity i społeczeństwo skoordynują nową filozofię państwa i jego rozwoju? To dla mnie bardzo ważne pytania. Ukraina z całą pewnością musi porzucić oligarchat, bo to jest oznaka trzeciorzędnego państwa.

Kontaktuje się pan z przyjaciółmi w Ukrainie? Co mówią? Jakie kreślą scenariusze? Wspominają o jakiejkolwiek możliwości negocjacji z agresorem – gdyby taka oczywiście zaistniała?

Oczywiście, że się kontaktuję. Najczęściej z przyjaciółmi z Kijowa, ale także z mieszkającymi w innych częściach Ukrainy. Wszyscy pragną zakończenia wojny. Wszyscy mówią zgodnie, że Putin chce zniszczyć ukraińskie państwo i Ukraińców. Opowiadają o swoich przeżyciach w bombardowanych miastach, ale też o ogromnym patriotyzmie i wielkiej sile ducha, które pomagają im bronić swojej ziemi. Sytuacja podczas rozmów, które odbywają się na Białorusi, jest bardzo trudna, ponieważ Putin uważa, że ma prawo dyktować niepodleglemu panstwu swoje reguly. Scienariusze mozna kreślić wtedy, kiedy Rosjan wypchniemy z Ukrainy. Wtedy Zachód musi zająć twarde stanowisko, żeby Rosja, jako agresor, została ukarana.

Co pan sądzi o rosyjskiej propagandzie? Czy na przykład Amerykanie są w stanie uwierzyć, że w dużym kraju, w XXI wieku wykształceni ludzie przyjmują kłamstwa za prawdę, wbrew temu, co mówi cały świat i wbrew zdrowemu rozsądkowi?

Ta propaganda jest okropna. Kłamstwo, dezinformacja, co dzień z telewizorów, radia,  internetu, ze wszystkich mass-mediów, jakie kontroluje wladza, pada na głowy rosyjskich obywateli jak ulewa. Nie może to kłamstwo oszukać całego świata. Wielu ludzi na świecie  już przekonało się, że Rosji nie warto wierzyć. Co do sytuacji w samej Rosji – no, to także kwestia czasu – fala niezadowolenia już pomału wzrasta..

Czy był pan zwolennikiem Wołodymyra Zełenskiego, kiedy w 2019 roku wybrano go na prezydenta Ukrainy? Jak Pan ocenia go teraz?

Szczerze mówiąc, nie popierałem ani jego, ani jego otoczenia. Sądziłem, że nie jest dostatecznie przygotowany do tak poważnej funkcji, jaką jest urząd prezydenta Ukrainy. Tak uważała większość intelektualistów, zwłaszcza pisarzy. Zelenski wydawał mi się parweniuszem w świecie polityki. Teraz zmieniłem poglądy. Okazał się patriotą i obrońcą kraju, ponad 90 proc. Ukraińców ufa mu, uważa, że jest „good boy”…

 Jak długo, według pana , Ukraina będzie walczyła z Rosją Putina? Co w bliskiej przyszłości może się zdarzyć we wschodniej Europie?

Jeżeli Rosją będzie rządzić Putin, ta walka jeszcze potrwa. Putin to rosyjski nacjonalista i, jak się okazało, faszysta. Jego celem jest zniszczenie ukraińskiego państwa i narodu, ponieważ one nie mieszczą się w jego imperialnej doktrynie. Moim zdaniem Rosja – taka jak obecnie – nie może istnieć, ponieważ stanowi zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, lecz dla całego świata. Napisałem o tym esej, w którym staram się dowieść, że oto jesteśmy świadkami ostatniego aktu rozpadu Rosji jako imperium. Jak długo ten rozpad potrwa, jaka będzie Rosja w przyszłości? Tego dziś nie wiemy. Wiemy, że rosyjska polityka i agresja nie jest do przyjęcia dla cywilizowanego świata. Po zwycięstwie Ukrainy – co do tego nie mam żadnej wątpliwości – z Rosją trzeba rozmawiać z pozycji siły, ponieważ tylko takie argumenty tam docierają. Oczywiście, że wyłączenie Rosji z międzynarodowego obiegu gospodarczego to dopiero pierwszy krok do jej demilitaryzacji. Mam nadzieję, że Zachód nie da się omamić i oszukać.

 

Rozmawiała Małgorzata Sienkiewicz-Woskowicz