Adoptuj zwierzaka! Możesz odmienić jego los!

Wiele osób decyduje się na adopcję zwierzaka ze schroniska czy przytuliska. Tyle samo osób ma wiele wątpliwości, czy warto jest zabrać takie zwierzę do domu. Adopcja zmienia życie nie tylko zwierząt, ale również jego przyszłego właściciela, który zyskuje wspaniałego i oddanego przyjaciela na lata, który będzie nas kochał bez względu na wszystko.

Dzięki adopcji możemy całkowicie odmienić życie psa lub kota. Decyzja o adopcji czworonoga pomaga zwalczać bezdomność oraz zapobiega działalności pseudohodowli. Ponadto adoptowane zwierzęta są bardziej wdzięczne za odmianę ich losu, a my zyskujemy wspaniałego przyjaciela na lata. Niestety w ostatnim czasie spadła ilość adopcji, schroniska oraz przytuliska są przepełnione. Kolejną alarmującą rzeczą jest brak sterylizacji i kastracji zwierząt, co potęguje bezdomność. Nadal niepokojącym zjawiskiem, szczególnie na wielu polskich wsiach jest trzymanie zwierząt na krótkich łańcuchach, w zimnych budach oraz o „misce” z rozmokniętą bułką, często pozostawionych samym sobie. Ich los często odmieniają organizacje prozwierzęce, które ratują zwierzęta ze skrajnie złych warunków, które zgotował im nie kto inny, jak człowiek – istota rozumna, jednak jak można powiedzieć o takim człowieku, że myśli i czuje. Zwierzęta tak jak i ludzie, odczuwają zimno, strach, okazują radość. O tym, że warto adoptować zwierzęta opowiada nam Edyta Pisula, Inspektorka OTOZ Animals Sanok, która od lat zajmuje się ratowaniem zwierząt na naszym terenie.

Miso, przed adopcją.

– Adopcje to nieodzowny element działalności na rzecz zwierząt. Bez względu na to czy jesteśmy schroniskiem, przytuliskiem czy organizacją prozwierzęcą. Wszyscy też zastanawiamy się jak zachęcić ludzi do adoptowania zwierząt. Mamy okres zimowy, który jest trudny dla zwierzaków, szczególnie tych pozostających w kojcach zewnętrznych. Ciężko sobie wyobrazić co czuje psiak za kratami, kiedy temperatura spada w okolice -15 stopni – mówi Edyta.

Psiaki z nadzieją czekają w kojcach na nowe domy, z utęsknieniem wypatrują człowieka, który zostanie z nimi już na zawsze. Z pewnością wiele osób rozważa adopcję zwierzęcia czy to psa lub kota, ale ma różnego rodzaju obawy. Czy pies się do nas przyzwyczai, czy nie będzie sprawiał problemów, czy nie będzie agresywny itd.

Miso szczęśliwy na spacerze.

– Adopcja zmienia wiele w naszym życiu, ale zmienia wszystko w życiu zwierzaka. Bo nagle z zimnego boksu trafia do ciepłego domu, zamiast długich godzin i dni samotności zwierzak zyskuje rodzinę, która poświęca mu czas i uwagę, już nie musi czekać, aż ktoś przyjdzie wyprowadzić psiaki na spacer – dodaje.

Niestety tak wyglądają wszystkie dni zwierząt zamkniętych w schroniskowych boksach. Opiekunowie spacerują z nimi kilka razy dziennie, jednak to za mało, bowiem potem muszą ponownie zamknąć ich w kojcach, słysząc za sobą niejednokrotnie szczekanie czy popiskiwanie.

– Często słyszymy „nie mogę iść do schroniska, bo za bardzo przeżywam widok psiaków w kojcach”. W takim razie wyobraźmy sobie jak bardzo te psiaki czekają, aż ktoś przyjdzie i poświęci im choćby kilka minut, pogłaszcze, zabierze na spacer. One żyją tą nadzieją. Adopcja niewątpliwie zmienia świat zwierzaka, ale i my na niej korzystamy – kontynuuje.

Edyta uważa, że przebywanie w towarzystwie zwierzęcia działa odstresowująco, obniża ciśnienie, mobilizuje do aktywnego spędzania czasu. Wskazuje także, że czasem pojawiają się problemy, ale przy odrobinie zaangażowania wszystko da się poukładać.

– Musimy pamiętać, że jeśli przyjmiemy pod swój dach dorosłego zwierzaka, to często ma on swoją historię, zwykle są to zwierzęta po przejściach, czasem bite i głodzone. Potrzeba czasu, aby zwierzę nam zaufało, aby poznało rutynę domu, by zrozumiało, że nasz dom jest także ich domem. Na to potrzeba czasu i cierpliwości – wyjaśnia.

Bari po metamorfozie w nowym domu.

Każda organizacja, schronisko czy przytulisko doświadczyło przypadku zwrotu zwierzaka po kilku czy kilkunastu dniach, a nawet tygodniach. Zwierzak nie dostał szansy zrozumieć czego od niego się oczekuje i wymaga. Każdy z nas będąc w nowym miejscu, idąc do nowej pracy, potrzebuje nieco czasu, aby móc odnaleźć się w nowych, nieznanych mu dotąd warunkach. Tak samo jest ze zwierzakami, zatem dlaczego tak często nie dajemy im szansy?

– Jeśli adoptowaliśmy psa, który nigdy nie przebywał w domu to dajmy mu czas na zrozumienie, że oczekujemy, aby zachowywał czystość. Jeśli adoptowaliśmy kota, który nigdy nie korzystał z kuwety nie złośćmy się, że nie wie po co jest żwirek. Często jednak dzieje się tak, że pies który nie miał szans wcześniej mieszkać w domu zachowuje czystość idealnie, a kot, który nigdy nie miał nawet kuwety intuicyjnie zaczął z niej korzystać. Zwierzaki ciągle zaskakują nas swoją mądrością. W imieniu wszystkich bezdomnych zwierzaków proszę – nie bójmy się adoptowania zwierząt. Każdy uratowany zwierzak, który znajduje dom to dla nas opiekunów wielka radość i siła napędowa do dalszych działań – apeluje Edyta.

Rózia, adoptowana po 10 miesiącach sunia z Ukrainy, teraz wyleguje się w nowym domu.

Niestety w ostatnim czasie spadła ilość adopcji. Być może jest to związane z niezbyt sprzyjającą aurą, a może z ogólną sytuacją gospodarczą. To powód do zmartwień dla organizacji, które działają na rzecz zwierząt. Brak adopcji sprawia, że nie mają możliwości pomagania innym zwierzakom, które żyją czasem w skrajnie złych warunkach. Niestety organizacje mają ograniczoną ilość miejsc. Dzięki adopcji, odmieniamy życie uratowanego zwierzaka i dajemy możliwość udzielenia pomocy kolejnemu. W ubiegłym roku zostało adoptowanych 115 zwierząt – na tak olbrzymią liczbę składa się także spora ilość zwierząt przywiezionych do nas z Ukrainy.

– Na początku wojny było ogromne zainteresowanie adopcjami zwierząt od naszych sąsiadów. Niestety z czasem ten zapał minął, chociaż potrzeby w dalszym ciągu są ogromne. Z podobnymi trudnościami boryka się wiele organizacji. W zaprzyjaźnionym stowarzyszeniu w całym ubiegłym roku wydano do adopcji kilkanaście psów. Dla porównania kilka lat wcześniej było ok. 70 adopcji w ciągu jednego roku. To pokazuje skalę spadku zainteresowania adopcjami. Nie kupujmy, adoptujmy! Warto, bo zyskamy przyjaciela na długie lata! – kończy Edyta Pisula.

Zosia, teraz Mika na swoim ulubionym kocyku.

Mamy nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu choć jedna osoba zastanowi się nad adopcją psiaka czy kota. Nasze małe przytulisko oraz domy tymczasowe w których przebywają zwierzęta są przepełnione. A kolejne zwierzęta czekają na ratunek. Jeśli nie możemy adoptować zwierzaka, to możemy przyjść do przytuliska i pomóc w wprowadzaniu piesków na spacery.

 

Pomóc możemy również w zakupie karmy, środków czystości, smyczy czy zabawek lub przekazać 1,5% podatku KRS 0000069730 cel szczegółowy INSPEKORAT SANOK lub wpłacać darowizny na nr konta OTOZ Animals Inspektorat Sanok 62102029800000230201124965

dcz