Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach – ostatnie pożegnanie Czesławy Kurasz

Tłumy sanoczan pożegnały dziś śp. Czesławę Kurasz. Swoje życie poświęciła innym. Cieszyła się każdym dniem, kochała ludzi, a ludzie kochali ją. Choć już nie ma jej wśród nas, to na zawsze pozostanie w naszych sercach, a wszystkie jej dzieła nadal będą kontynuowane przez innych.

Ceremonia pogrzebowa odbyła się w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Sanoku. Mowę pożegnalną wygłosił ks. prałat Andrzej Skiba. Po nabożeństwie w intencji zmarłej kondukt żałobny przeszedł ulicami miasta na Cmentarz Centralny, gdzie odbyła się dalsza cześć uroczystości. 

– Śp. Czesława, a prościej mówiąc Pani Czesia, jak do niej się zawracaliśmy, mamy nadzieję, że znalazła się w nowej, lepszej rzeczywistości, odmiennej od naszego doczesnego pobytu na ziemi. Jej życie ziemskie już przeminęło, pozostały wspomnienia i dzieła, które pozostawiła po sobie, pozostał uśmiech, którym nas obdarzała i życzliwe słowo. Czyniła dobro, żyła dla drugich, bardziej niż dla siebie. Żyła dla swojej rodziny, dla swoich dzieci. Była wielką społecznicą, nigdy nie oceniała człowieka, zawsze widziała problem, który trzeba było rozwiązać, nie patrzyła na barwy polityczne, ale na dobro bliźniego. Była osobą bezinteresowną, zawsze liczyła się pomoc na rzecz osób potrzebujących. Wyznawała credo św. Jana Pawła II: „Bogatym nie jest ten, kto posiada, lecz ten, kto daje”. Kochała młodzież, kierowała się zasadą „my dla innych” i te zasady wpajała młodym, chorym, cierpiącym. Przywracała nadzieję. Swoim życiem poniekąd wyprzedzała czas. Kończyła jedno dzieło, jedną parcę, a już myślała o następnej. Kiedyś wyznawała, że wolontariat był jej siódmym dzieckiem. Cieszyła się wielkim uznaniem Sanoczan, o czym świadczy nasza liczna obecność. Czesława była Aniołem Dobroci, który znał potrzeby ludzi, organizował pomoc, niemal każdego dnia – powiedział.

W imieniu własnym oraz całego rodzeństwa córka Czesłąwy podziękowała wszystkim, którzy postanowili być z nimi w tak ważnej i jednocześnie trudnej chwili.

– Żegnamy dziś naszą ukochaną mamę, babcię, prababcię, siostrę, społeczniczkę, kobietę o wielkim sercu, której mottem prowadzącym przez życie były słowa Jana Pawła II: „Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu człowiekowi”. Mama kochała ludzi, swoje życie oddała służbie i pomocy innym. Dla nas, szóstki swoich dzieci była cudownym rodzicem, była nim również dla wielu przybranych córek i synów, współpracowników, znajomych, przyjaciół, bardzo często młodszych od niej całe dekady. Swoją otwartością, ciepłem i gotowością niesienia pomocy dawała nam i wszystkim wokół siebie poczucie bezpieczeństwa i miłości. W jej towarzystwie każdy czuł się zauważony, kochany, zaopiekowany. Odważnie szła przez życie, nie bojąc się nowych wyzwań, a wręcz ich szukając. Zawsze z Bogiem pod rękę powtarzając „Panie Boże, ja kieruję, Ty prowadź”. Na pewno tam, gdzie jest w tej chwili rozgląda się komu by pomóc. Wierzę, a w zasadzie jestem pewna, że w tym nowym miejscu już zaczęła swój nieskończony niebieski wolontariat. Mamo, dziękujemy Ci, że mogliśmy być Twoimi dziećmi. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach, jako wzór dobroci, sprawiedliwości, a twoje świadectwo życia będzie dla nas pięknym przykładem jak żyć i cieszyć się każdym dniem. Nam, dzieciom Czesławy Kurasz marzy się jedno, aby jej dzieło, choć tak bardzo związane z jej charyzmą, energią, nie odeszło razem z nią, by nie zostało porzucone i zapomniane. Bardzo pragniemy, aby ci, którzy są władni pomóc przerwać ten trudny czas, zrobili to nie tylko ze względu na nią, ale również przez wzgląd na osoby, które potrzebują pomocy. Są wśród nas osoby, które tak, jak nasza mama potrafią jej udzielać. Koordynacja działań pomocowych była jej specjalnością, czy po niej ktoś zdoła podjąć to wyzwanie? Wierzymy, że tak. Trzeba ocalić tę spuściznę – mówiła.

– Z ogromnym wzruszeniem pożegnaliśmy dzisiaj jedną z najwspanialszych osób, jakie reprezentowały ziemie sanocką. Pani Czesława Kurasz, tak nam wszystkim bliska, zaplanowała całe swoje życie tak, aby pomagać innym i poprawiać świat wokół siebie. Była, jest i będzie wzorem dla nas wszystkich – dla społeczności, której służyła. Żadne słowa nie wyrażą wdzięczności, jaką odczuwamy, kiedy myślimy o pracy Pani Czesławy. Przez wiele lat poświęcała swój czas i energię, by pomóc tym, którzy najbardziej tego potrzebowali. Wielu z nas, w trudnych momentach myśli, że świat jest pełen egoizmu i wzajemnej zawiści. Czesława Kurasz pokazała nam wszystkim, że w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Dzięki jej zaangażowaniu wiele osób zyskało nadzieję na lepsze jutro, a wiele rodzin otrzymało pomoc w najtrudniejszych chwilach. Jej praca na rzecz społeczności jest nie do przecenienia i zostanie zapamiętana na wiele lat, a jej miłość i troska o innych ludzi niech będą dla nas wszystkich drogowskazem – podkreślał Tomasz Matuszewski, burmistrz Sanoka.