Pomiędzy doliną Sanu i Solinki – relacja z wycieczki
Przewodnicki duet Monika Czarnecka i Adam Burnat poprowadzili amatorów górskich wędrówek urzekającym, choć często nieoznakowanym szlakiem pomiędzy doliną Sanu i Solinki. Pomimo że trasa nie była zbyt wymagająca, to strome podejścia, a przede wszystkim upalna pogoda dały się nieco we znaki piechurom.
Początek lipca, to idealny czas na spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu, szczególnie w Bieszczadach, które zachwycają swoim urokiem o każdej porze roku. Wakacyjne wycieczki z przewodnikiem PTTK za miasto to okazja do poznania wspaniałej, choć często nieznanej nam okolicy. Tak też było podczas wycieczki, którą poprowadził niezastąpiony duet przewodnicki: Monika Czarnecka oraz Adam Burnat.
Grupa wyprawę rozpoczęła w Terce od zdobycia wzgórza Monaster. Nie jest ono zbyt wysokie (zaledwie 562 m n.p.m.) i nie prowadzą tam wyznakowane szlaki turystyczne, ale ścieżka jest dobrze widoczna, nie mniej jednak podejście było bardzo strome. Na szczycie przewodniczka zapoznała wędrowców z ciekawą historią związaną z klasztorem prawosławnym ojców Bazylianów, który w XV-XVII w. znajdował się u podnóża tejże góry. Następnie malowniczym grzbietem grupa przeszła do punktu widokowego nad Terką, gdzie odbyła się dłuższa przerwa na posiłek oraz zrobienie pamiątkowych fotografii. Roztaczające się widoki na całą okolicę na długo pozostaną w ich pamięci.
– Następnie zeszliśmy do centrum Terki i udaliśmy się na miejscowy cmentarz, na którym znajduje się XIX-wieczna, zabytkowa, parawanowa dzwonnica i cerkwisko po rozebranej w latach 50-tych cerkwi. Na miejscowym cmentarzu zatrzymaliśmy się przy symbolicznej mogile pomordowanych 8 lipca 1946 roku przez stacjonującą w Wołkowyji jednostkę WOP, mieszkańcach Terki. Wysłuchaliśmy też historii związanej z tymi tragicznymi wydarzeniami przed 77 laty. Pod dzwonnicą, która jest bardzo charakterystycznym miejscem wsi zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia – relacjonują przewodnicy.
Grupa nie mogła również ominąć sklepu w Terce, prowadzonego przez Danutę. Po uzupełnieniu zapasów, ruszyli w górę wsi, gdzie weszli polną drogą do przełęczy znajdującej pod Korbem. Zatrzymali się na krótki postój, aby podziwiać widoki na Terkę i zdobyty wcześniej Monaster. Z drugiej strony mieli widok na tereny dawnej wsi Studenne, pasmo Otrytu oraz górującą nad okolicą Tołstę, która była kolejnym celem.
– Z przełęczy podeszliśmy pod szczyt, pod koniec z odbiciem w prawo zarastającą drogą wprost na wierzchołek (749 m n.p.m.). Po krótkim odpoczynku zaczęliśmy schodzić w dół w kierunku miejscowości Sakowczyk. Na Tołstę również nie prowadzą wyznakowane szlaki turystyczne, początkowo ścieżka prowadząca w dół była mocno zarośnięta po chwili jednak weszliśmy na wyraźną drogę leśną, która doprowadziła nas do autokaru – kontynuują.
Ostatnim punktem programu wycieczki był przejazd do Bukowca do miejsca zwanego Otaczania. Dzięki Nadleśnictwu Baligród mogli odpocząć w wiacie oraz rozpalić ognisko i usmażyć kiełbaski. Niektórzy skorzystali również z okazji i spacerowali po ścieżce spacerowej znajdującej się w tej okolicy. Pozostali zażywali kąpieli w płynącej tuż obok Solince. Pobyt przy ognisku, jak również odpoczynek na wcześniejszych postojach umilał nam kolega Marek Brewka grając na gitarze czy to nastrojowe ballady, czy też skoczne przyśpiewki.
– Dziękujemy całej grupie za wytrwałość, mimo że trasa nie była zbyt długa, to w większości prowadziła poza wytyczonymi szlakami turystycznymi. Również podejścia, chociaż nie imponująco wysokie, to przy tak upalnej pogodzie mogły sprawić trochę trudności – podsumowują wyprawę przewodnicy Monika Czarnecka i Adam Burnat.
Ostatnie komentarze