Niechlubny bilans

Majówka nie dla zwierząt

Kilka tygodni temu zajęliśmy się sprawą zwierząt w marketach budowlanych. Zwróciliśmy uwagę, z OTOZ Animals, na niewłaściwe ich przetrzymywanie. Z naszych informacji wynika, że nagłaśnianie podobnych sytuacji daje pewne rezultaty i chociaż odrobinę los niektórych braci mniejszych zmienia się na lepsze. Niestety, długi weekend sprawił, że znów stanęliśmy (dosłownie) oko w oko z problemem dotyczącym znieczulicy, żeby nie powiedzieć – okrucieństwa wobec zwierząt.

Dzięki majowym świętom, niektórym udało się wziąć kilka dni urlopu i zrobić sobie małe wakacje. Wiele osób zdecydowało się na wyjazd. Wiele też osób, niestety, z powodu długiego weekendu wyrzuciło swych pupili z domu. Dla niektórych oddanie psa, kota na pod opiekę rodziny, znajomych czy do hotelu dla zwierząt jest za trudne. Pozbywają się zbytecznego balastu, często w sposób barbarzyński: wyrzucając zwierzę z jadącego samochodu.

Porzucone kocięta

W Sanoku też zdarzają się porzucenia zwierząt. 1 maja przy parkingu obok KRUS-u pan Dawid znalazł 4 kocięta, jeszcze z pępowinami: – Leżały na betonie, w odstępach od siebie, jedno prawie pod kołem samochodu. Pozbierałem je i ułożyłem na kawałku materiału i jeszcze przez dwie godziny szukałem ich mamy. Nie znalazłem i pojechałem z nimi do domu i zaraz do weterynarza. To niemożliwe, by ich matka tak je zostawiła. Nawet gdyby je przenosiła z miejsca na miejsce, robiłaby to pojedynczo. Miejsca kotka szuka cichego, bezpiecznego, a tam w okolicy są krzaki, które mogły być schronieniem.
Kotki trafiły do mamki, z czterech przeżyło jedno.

Zabłąkana kotka

2 maja moja starsza córka z koleżanką przechodziły obok ronda Beksińskiego. Podbiegł do nich kot, zaczął się łasić. Dziewczynki wróciły do domu, a wraz z nimi – młoda, jak się okazało, kotka. Wyglądała na poturbowaną. Słaba, położyła się pod balkonem i spała. Dziewczynki zabrały swoje oszczędności (przeznaczone na lody) i kupiły kotce karmę. Zjadła.
Zadzwoniłam do OTOZ Animals. Długi weekend, nie ma kogo znaleźć do opieki nad zwierzęciem. Kotka została u nas. 4 maja pojechaliśmy z nią do pani weterynarz. Okazało się, że kotka niedawno rodziła. Kotka udomowiona i poturbowana. Może biła się z jakimś kotem, może ktoś ją wyrzucił z auta? Nigdy się tego nie dowiemy. Za sugestią pani weterynarz pojechaliśmy do osób, które przygarnęły znalezione przez pana Dawida kocięta, ale kotka na nie nie zareagowała. Najprawdopodobniej maluchy przeszły zapachem mamki albo to jednak nie były jej dzieci. Miałam zamiar szukać rodziny, która kotkę przygarnie, ale nasze córki się w niej zakochały, królik zaakceptował, a ja uległam. Jak wyrzucić takie nieszczęście?

Prezent na kilka miesięcy

Aneta Rygliszyn z OTOZ Animals zauważa, że niestety, nadal wielu ludzi postępuje nieodpowiedzialnie, kupuje zwierzątko, a potem, kiedy ono dorośnie, pozbywa się zbytecznego balastu. Małe zwierzę – kot, pies wydają się maskotką, przytulanką, a starsze mają większe potrzeby i zaczynają być niewygodne. Zwierzę to koszt, odpowiedzialność i czasem niespodziewany przychówek. Jeśli chodzi o długi majowy weekend – zauważa się wtedy więcej błąkających się psów i kotów, których ktoś się pozbywa w okrutny sposób.

Gapcio – przygarnięty kotek.

Wstyd…

Długi majowy weekend to 18 znalezionych psów w Sanoku i pod Sanokiem! Koty trudno policzyć, bo one są płochliwe i uciekają od ludzi. Są to z reguły kilkumiesięczne (często prezenty gwiazdkowe!) zwierzęta.

Bądźmy ludźmi

Jak temu zapobiec? Edukować, informować, uwrażliwiać. Zwierzę to nie przedmiot. Czuje, przywiązuje się do nas, okazuje miłość.
To nie prezent, który można odesłać na allegro i ponownie odsprzedać. Podchodźmy do wyboru zwierzaka – jeżeli już się na to decydujemy – odpowiedzialnie. Jeżeli ktoś nie chce lub nie może zatrzymać zwierzęcia z jakiegokolwiek powodu, są instytucje, stowarzyszenia, które potrafią się zaopiekować takim niechcianym już pupilem. Nie skazujmy zwierząt na niepotrzebne cierpienie. Po prostu bądźmy ludźmi.

Edyta Wilk