Gersimi – gabinet kosmetologii inny niż wszystkie
Każda kobieta jest jak diament

Urodziła się w Krakowie, choć pochodzi z Sanoka. Studiowała w Lublinie i Katowicach. Sylwia Leśniak, mama dwuletniej Blanki i siedmiomiesięcznej Zoi, właścicielka Gabinetu Kosmetologii „Gersimi”, w rozmowie z Edytą Szczepek opowiada o: studiach, początkach prowadzenia firmy i jej tajemniczej nazwie, usługach świadczonych w gabinecie, a także najbliższych planach zawodowych.

Pomysł na to by otworzyć salon kosmetyczny nie był chyba przypadkowy? Studia wybrała pani właśnie w tym kierunku…

Zawsze interesowałam się ludzkim ciałem, medycyną, lekami. Składałam dokumenty na różne kierunki, ale ostatecznie zdecydowałam się na kosmetologię. Teraz wiem, że był to dobry wybór. W trakcie studiów nie wiedziałam jednak co będę robić w przyszłości. Bardziej myślałam o pracy w laboratorium przy produkcji kosmetyków. Pod koniec studiów czułam niedosyt jeśli chodzi o umiejętności praktyczne. Poprosiłam ciocię, która chodziła do Santany – gdzie wcześniej również mieścił się salon kosmetyczny – żeby zapytała o praktyki. Udało się, spędziłam tu dwa miesiące, podczas których polubiłyśmy się z właścicielką i pracującą u niej kosmetyczką. Tak się złożyło, że w dniu mojego ostatniego egzaminu na studiach, zadzwoniła do mnie z pytaniem, czy nie chciałabym wynająć pomieszczenia, ponieważ rezygnuje. Mieszkałam jeszcze wtedy w Krakowie, a z tego względu, że za niespełna dwa tygodnie miałam obronę pracy magisterskiej, stwierdziłam, że chcę spróbować. Zwłaszcza, że z mężem myśleliśmy o powrocie do rodzinnego Sanoka. I tak się stało, przyjechaliśmy, jeszcze raz obejrzałam gabinet, pozałatwiałam wszystkie formalności i w zasadzie dzień po mojej obronie zaczęłam już tutaj działać.

Salon funkcjonuje już od trzech lat. Jak wyglądały początki? Jakie usługi oferowała pani klientom jako pierwsze?
Od początku chciałam stworzyć gabinet skierowany nie tylko do osób, które potrzebują pielęgnacji ciała, ale także borykających się z większymi problemami kosmetycznymi. Niedługo po otwarciu zakupiłam sprzęt do termokoagulacji. Jest to maszyna, która pozwala zamykać rozszerzone naczynia, usuwać brodawki, przebarwienia czy plamy słoneczne. W Sanoku jest on do teraz nowością i wciąż są klientki, które dopiero dowiadują się, że można u nas wykonać tego typu zabiegi.

Nazwa salonu jest dość tajemnicza. Co dokładnie oznacza „Gersimi”?
Jak się okazuje, bywa też trudna do zapamiętania, ale nie chciałam, żeby mój gabinet był taki jak wszystkie. Pierwszą rzeczą, która wyróżnia miejsce jest właśnie nazwa. W mitologii nordyckiej natknęłam się na Freję – boginię piękna. Nazwa ładna, ale zbyt oklepana więc szukałam dalej. Dotarłam do tego, że miała ona dwie córki – jedną z nich była Gersimi. Jej imię oznacza klejnot, diament. Nie zastanawiając się długo, zdecydowałam, że właśnie tak będzie nazywał się mój gabinet. W końcu każda kobieta jest takim klejnotem, diamentem do oszlifowania…

Z jakich innych zabiegów, usług, można skorzystać w pani gabinecie?
Jedną z ważniejszych jest mezoterapia igłowa – możemy nią rewitalizować skórę, odmładzać, działać przeciwzmarszczkowo. Robimy medyczne peelingi chemiczne, dzięki którym przeprowadzamy terapię trądziku, przebarwień i starzejącej się skóry. Oferujemy również terapię w zakresie wypadania włosów polegającą na ostrzykiwaniu skóry głowy odpowiednimi koktajlami, które mają pobudzić włosy do wzrostu i zahamować ich wypadanie. Na wypadanie włosów mogą mieć wpływ: zaburzenia hormonalne, zła dieta, niedożywienie, stres. Dlatego najpierw zawsze robimy wywiad i staramy się zlokalizować powód. Przed wykonaniem zabiegu niejednokrotnie polecam klientom wizytę u lekarza, by przebadali hormony, zrobili podstawowe badania jak morfologię. Wykonujemy też makijaż permanentny brwi. Na jesień planuję kurs z kreski i makijażu ust. Stosuję microblading – który jest metodą ręczną, nie maszynową i wymaga większej wprawy oraz zdolności manualnych. Co więcej, jest dużo bardziej naturalny niż metoda maszynowa, a każdy włosek rysowany jest oddzielnie. Oprócz tego, w gabinecie często spotykamy się takimi problemami jak odciski, modzele na stopach czy wrastające paznokcie. W związku z tym wychodzimy naprzeciw klientom i ostatnio szkoliłyśmy się w zakresie podologii…

Jakie zatem usługi będzie pani świadczyć w ramach podologii?
Zajmiemy się usuwaniem odcisków i modzeli, które są zazwyczaj wynikiem źle dobranego obuwia albo jakichś defektów w obrębie stopy. Dodatkowo będziemy świadczyć pomoc w doborze odpowiednich wkładek ortopedycznych. W usługach pojawi się też korekcja i prostowanie wrastających i wkręcających paznokci. Niezwykle ważne jest to, żeby chodzenie nie sprawiało nam bólu. Specjalizujemy się w terapii grzybicy. Niestety w wielu przypadkach pacjenci stosują wyłącznie preparaty przeciwgrzybicze. W pierwszej kolejności należy jednak przygotować paznokieć na działanie takich substancji by leczenie przyniosło rezultaty.

Co wyróżnia „Gersimi” od innych sanockich salonów kosmetycznych?
Przede wszystkim staram się aby cały zespół – czyli ja, Marzena i Ada, potrafił rzetelnie odpowiedzieć na każde pytanie klienta. Jesteśmy ekspertkami w tym, co robimy. Jeżeli czegoś nie wiemy, po prostu tego nie wykonujemy. Nie wykonujemy tylko podstawowych zabiegów kosmetycznych, dlatego niejednokrotnie odsyłam klientów do lekarzy, dermatologów czy innych specjalistów. Często jest tak, że aby zatrzymać klienta, salony kosmetyczne są w stanie wykonać dosłownie wszystko. Jeżeli widzimy jakiekolwiek przeciwwskazania, nie podejmujemy się zabiegu. Zamiast tego doradzamy i dzielimy się wiedzą. Proponujemy inne rozwiązania lub jeżeli to możliwe, ustalamy krok po kroku jak wyeliminować przeciwwskazania. Klienci potem do mnie wracają. Czym jeszcze się wyróżnia mój gabinet? Klienci mogą być pewni, że znajdują się pod fachową opieką, dzięki czemu czują się swobodnie i bezpiecznie. Zwłaszcza po przeprowadzonej rozmowie, podczas której wypytuję o wszystkie problemy i stosowane wcześniej kosmetyki. Chcę jak najlepiej poznać każdy przypadek z osobna.

Pani zespół stale się rozwija uczestnicząc w różnego rodzaju szkoleniach. Co jeszcze ma pani w planach?
Mam wielką potrzebę rozwijania się. Do tej pory zwlekałam z zabiegami, które są dość kosztowne, ale stwierdziłam, że nie będę sobie podcinać skrzydeł i myślę o szkoleniu z wypełniaczy ust, okolic oczu, a także obrębu całej twarzy. Proszę nie mylić tego z botoksem, który paraliżuje mięśnie. Jeżeli chodzi o wypełniacze – jest to całkowicie bezpieczny zabieg, polegający na wprowadzeniu pod skórę kwasu hialuronowego, który naturalnie występuje w naszych stawach i skórze. Wprowadzimy zabiegi wyszczuplające, które przeprowadzane będą metodą iniekcji, czyli wstrzykiwania preparatu, który rozpuszcza komórki tłuszczowe, a następnie organizm je usuwa. W planach mam zabiegi z makijażu permanentnego. Wykonujemy też bardziej standardowe usługi – ostatnio dziewczyny szkoliły się z manicure kombinowanego, a w najbliższy czwartek jadą m.in. na kurs z metody żelowej i innowacyjnych form w przypadku poobgryzanych paznokci – chcemy wyjść naprzeciw osobom, które mają większy problem niż przeciętnie. Oprócz tego od połowy czerwca będziemy świadczyć usługi z wspomnianej już podologii.

Jak układa się współpraca z pani klientkami w Sanoku?
Z paniami w Sanoku pracuje się dobrze. Polegają na mojej wiedzy i doświadczeniu, co ułatwia mi zadanie. Sanoczanki należą jednak do osób niecierpliwych, a efekty chcą osiągnąć w czasie niemożliwym do zrealizowania. Tak jak po jednej wizycie na siłowni nie wyrzeźbimy ciała, tak po jednym zabiegu w gabinecie nie możemy oczekiwać spektakularnych efektów. Dopiero seria zabiegów gwarantuje upragnione rezultaty. Jak już to sobie wyjaśnimy, to później jest z górki 🙂

artykuł sponsorowany