Czartów Młyn, czyli spokój ponad wszystko

To bardzo urokliwe miejsca i piękny szlak – z trzech powodów
W czasie, kiedy bujna roślinność zasłania nam wiele widoków podczas wędrówki tworząc „zielone tunele”, błoto oblepia nam nogi po kolana, wędrówka do Wodospadu – to przeniesienie się do krainy Hobbitów – dziko, cicho i tajemniczo – istna magia.

Wodospad Czartów Młyn zasilany jest przez niewielki potok i niestety latem bywa, że całkowicie wysycha. Warto odwiedzić go po wystąpieniu ulewy, dzięki temu zaprezentuje nam się z pełną okazałością. Ale musimy być przygotowani wtedy na przeprawę przez burzliwy strumień i ciapowate błoto w niektórych miejscach. Obecnie szlak już jest przygotowywany przez Nadleśnictwo Baligród pod potrzeby turystów. Świadczy o tym osuszanie miejsc do tej pory, które były „wiecznym bajorkiem” oraz utwardzanie trasy.

To idealne miejsce, na upalne dni

Czartów Młyn, czyli spokój ponad wszystkoSzlak idealny na gorący dzień – chłodny las i towarzyszący szum potoku zrelaksują nasze oczy, uszy, serca i głowy. Wodospad, mimo, iż uważany za jeden z największych w Bieszczadach nie jest często odwiedzanym przez turystów miejscem, znajdziemy tu ciszę i spokój. Sam Wodospad nie zawsze obfitujący w wodę, czasem tworzy przepiękne kaskady – ma wysokość ok.6 m, ale bywa, że nieraz jest to mała stróżka.

Blisko, a nieznane…

Dojść do Wodospadu na potoku Czartów Młyn można i od strony Baligrodu jak i od strony Wołkowyi. Po przejściu przez strumień (po dużych deszczach, obfitość wody czasem zniechęci do przejścia), mamy do wyboru trzy w sumie drogi leśne. Przy ostatniej (przejść trzeba jeszcze jedną strugę) możemy zobaczyć zarys domu z otworem piwnicy przy samej drodze.

Pomarańczem kapelusza drzewa oznaczone

Czartów Młyn, czyli spokój ponad wszystkoNiestety znany szlak pomarańczowego kapelusza umiejętnie został zamalowany znakiem oznaczającym szlak. A szkoda, bo łatwo zostało przyswojone coś, co zostało nazwane „zakapiorskim szlakiem” – i tak często ludzie o to pytają.
Szlak był oznakowany symbolicznym „pomarańczowym kapeluszem”. Od parkingu leśnego, gdzie można pozostawić samochód, to ok 30 minut spaceru. Pomimo niewielkiej odległości od drogi i wsi – szlak jest spokojny i cichy.

Serdecznie polecam to miejsce – dla wyciszenia, możliwości zobaczenia klimatycznego miejsca pełnego jeszcze dzikich widoków oraz dla wsłuchania się w ciszę, której mamy wokół siebie coraz mniej.

Lidia Tul-Chmielewska