Łukasz Łagożny. Spełniamy te marzenia, które mamy odwagę chwycić

 

Mojej Koronie Ziemi brakuje ostatniego „paciorka” – Masywu Vinsona na Antarktydzie. Najzimniejszy, najbardziej odległy, będący na wyciągnięcie ręki,  ale najdroższy w całej kolekcji. Wyjazd zaplanowany na połowę listopada kosztuje 200 tys. zł. Dzisiaj, dzięki sponsorom udało mi się uzbierać prawie połowę. Wciąż pozostała ogromna część, która pozwoli mi wyjechać. Tykający zegar jest coraz głośniejszy i szybko odlicza czas, który pozostał do wyjazdu. Dlatego proszę Was o wsparcie. – napisał Łukasz Łagożny na profilu zrzutka.pl Zaprosiliśmy Łukasza by opowiedział kilka słów o swoim projekcie.

200 tys. zł to niemało. Skąd koszt takiej wyprawy?

Największa część stanowi opłata agencyjna. Antarktyda jest ziemią niczyją. Żeby tam pojechać trzeba zapłacić agencji i jest to koszt 50 tyś dolarów. Dodatkowe koszty to sprzęt. Sam np. śpiwór kosztuje ok. 4 tyś zł. Sprzęt jest produkowany z odpowiednich materiałów, niestety się zużywa i trzeba go wymieniać. Do tego przeloty, noclegi i wychodzi z tego ogromna suma. Kiedy jedziemy w góry np. Alpy, łatwo jest zebrać grupę ludzi, dzięki którym koszty można jakoś zmniejszyć.

Wystąpiłeś w „Pytaniu na Śniadanie”. Jest odzew?

Tak. Zadzwoniło kilka osób i pomagają!

Jedziesz sam?

Podłączam się pod wyprawę międzynarodową i prawdopodobnie będę nie tyle jedynym Polakiem,  co Europejczykiem w tej grupie.

Nie uważasz, że wędrowanie po górach jest niebezpieczne?

Dużo osób myśli, że jest to niebezpieczne. Nic bardziej mylnego. W górach jest dużo bezpieczniej niż na drogach. Kiedy zdarza się wypadek samochodowy, nikt z tego nie robi z tego wielkiego halo. Jeżeli ktoś ginie w górach, wiedzą o tym wszyscy!  Do zdobywania szczytów potrzebny jest trening i wiedza. Nasz rozsądek i wiedza jest ważna w górach wysokich. Treningiem jaki stosuje to między innymi  biegi. Ostatnio biegłem 39 godzin i sprawdziłem jak reaguje mój organizm podczas braku snu. Kiedy w górach np. nie będę mógł spać przez kilka dni, wiem czego mogę się spodziewać. Poza tym, mamy telefony komórkowe, satelitarne, radia. Nie jesteśmy odcięci od świata. Ludzie którzy zaczynają przygody z górami stwierdzają, że nie jest to bardzo niebezpieczne. Kiedy stosuje się zasady bezpieczeństwa, nie lekceważy się góry wyprawa powinna być udana.

Jak rodzina reaguje na wyprawy?

Na początku moja żona się denerwowała. Teraz, widząc moje przygotowania, trening jest spokojna. Zrozumiała, że góra to nie jest szczelina po szczelinie, które czekają na ciebie by wchłonąć.

Co po Koronie Ziemi?

Są plany, których nie chciałbym zdradzać. Mam nadzieję, że jako jedyny Polak zdobędę…

Pozostaje mi życzyć  powodzenia!

 

Wyprawa przewidziana jest na koniec listopada 2019 roku, kiedy Koronę Ziemi spowija lato. Lato czyli jest to przyjemne minus 35 stopni Celsjusza, bo w zimie temperatury sięgają minus 90 stopni. Łukasz zbiera środki przez portal zrzutka.pl na którym wystawił nagrody. W zależności od kwoty otrzymanej od wspierającej osoby, ta osoba dostanie prezent. Przykład – przy wpłacie 1000 zł Łukasz zabiera wspomagającego na jednodniową wycieczkę w Bieszczady. Łukasz jest przewodnikiem beskidzkim. Można złożyć się w kilka osób. Inną z nagród jest jeszcze nie wydana książka. Planowane wydanie jest na październik tego roku. Jakie nagrody są jeszcze – wszystko na wspomnianej wcześniej stronie.

Edyta Wilk