Problemy z odpadami – pytania czytelników

Czytelnicy dopiero teraz dowiadują się o zmianach w opłatach za śmieci  – dostają informacje ze spółdzielni mieszkaniowych, stąd więcej telefonów i pytań do redakcji. Z prośbą o odpowiedzi na niektóre z nich zwróciliśmy się do urzędu miasta oraz do firmy Transprzęt.

Po pierwsze mieliśmy kilka telefonów o obniżkę tylko 1 zł na kartę dużej rodziny. Czy są plany, by może w ogóle zrezygnować z takiej zniżki? Część czytelników chwali odejście od uprzywilejowania osób, które przecież otrzymują od rządu wsparcie w postaci 500 plus, inni są oburzeni „skalą” tej ulgi.

System gospodarki odpadami komunalnymi musi się bilansować – jest to wymóg narzucony ustawą rządową, a nie uchwałą Rady Miasta. Uchwała Rady Miasta musi respektować założenia ustawodawcy. Jeżeli jej, nazwijmy to „symboliczność” budzi czyjeś oburzenie, to właściwie trudno się do tego odnieść. Solidaryzm społeczny wymaga, aby spojrzeć na najsłabsze ogniwa systemu, a więc osoby starsze, samotne, żyjące ze skromnych emerytur. One nie powinny współfinansować ulgi z tytułu Karty Dużej Rodziny – tak uznali radni miejscy i trzeba  to uszanować. W wydziale, który zajmuje się gospodarką odpadami komunalnymi, także dzwonią telefony w związku z podwyżką opłat, jednak do tej pory nie odebrano ani jednego sygnału z propozycją zlikwidowania ulgi z tytułu Karty Dużej Rodziny.

Zniżka na kompostowniki – mocno zniesmaczeni czytelnicy twierdzą, że zainwestowali w kompostowniki, a zniżka 2 zł jest niezachęcająca do segregacji tych uciążliwych odpadów.

W ubiegłym roku po raz pierwszy wprowadzano ulgę dla właścicieli kompostowników. Została ona wyliczona szacunkowo i dlatego okazała się większa, niż w roku bieżącym, kiedy to wyliczenia, zgodnie z ustawą, zostały oparte o konkretne wartości. Mieszkaniec Sanoka produkuje ok 0,018 Mg bioodpadów (odpadów kuchennych pochodzenia roślinnego) w roku. Zagospodarowanie 0,018 Mg daje się przeliczyć na konkretną kwotę, która podzielona przez 12 miesięcy w roku daje w przybliżeniu 2 złote. W taki sposób wyliczana jest ulga za posiadanie kompostownika – ona musi być proporcjonalna do zmniejszenia kosztów zagospodarowania bioodpadów, tego wymaga ustawodawca.

Następny sygnał to prośba o weryfikację, czy ludzie segregują śmieci. Przy wielu domach w ogóle nie wystawiane są worki na śmieci, wszystkie trafiają do odpadów zmieszanych. To niesprawiedliwe wobec tych, którzy skrupulatnie oddzielają od siebie plastik, szkło itd.

Czytelnicy mogą być spokojni – weryfikacja się odbywa na bieżąco. Wszelkie odstępstwa od segregacji są zgłaszane do Wydziału Gospodarki Komunalnej przez firmę odbierającą odpady. Efekt jest taki, że coraz więcej osób segreguje i robi to prawidłowo, natomiast zmniejsza się ilość odpadów zmieszanych. Wszyscy powinniśmy dążyć do tego, aby segregować odpady bez potrzeby weryfikacji – pamiętajmy, że to są dodatkowe koszty dla systemu, ponieważ ktoś takiej weryfikacji musi dokonać i taką osobę trzeba zatrudnić. Tymczasem segregowanie odpadów ma nam pomóc w utrzymaniu w dobrej kondycji środowiska naturalnego, w którym żyjemy.

Czy można oddać odpady zmieszane, których jest mało np. w reklamówce, tylko nakleić swój kod?

Zgodnie z uchwałą Rady Miasta odpady zmieszane powinny znajdować się w pojemniku. Każdy właściciel nieruchomości powinien taki nabyć. Na pojemniku powinien naklejony być odpowiedni kod.

Worki na śmieci np. bio są bardzo duże – samotna osoba korzysta z worka i okazuje się, że zajęte jest np. 10 % – dlaczego nie ma mniejszych worków, lub czy można oddać śmieci bio w swoim małym worku z odpowiednim kodem? Lub worek brązowy podzielić na pół?

Objętość worków ustala Urząd Miasta według specyfikacji. Kolor jest również ważny bo informuje co w takim worku się znajduje. Kolory wyznacza rozporządzenie ministra, więc bio odpady koniecznie muszą znajdować się w brązowym worku, inaczej pracownik musiałby każdą reklamówkę rozwiązać i sprawdzać co znajduje się w środku. Z dużego worka można zrobić dwa mniejsze.

Pewna starsza pani zapytała, czy nie można na terenie SPGK wydzielić miejsca na rzeczy, sprzęty niepotrzebne, ale mogące się komuś przydać, typu wersalka, komplet filiżanek itp.

To ciekawa propozycja i bardzo na czasie, ponieważ coraz częściej zwracamy uwagę na to, by niepotrzebnym dla nas przedmiotom darować „drugie życie”. Proponuję, by do tematu wrócić w kolejnym wydaniu „TS”.

Edyta Wilk

Przeczytaj również:

Radni uchwalili ceny za odbiór odpadów