„Spacerek miły wokół Suliły” – relacja z wycieczki PTTK

 

4 lipca grupa turystów wybrała się na wycieczkę, którą poprowadził kolega Andrzej Organ. Przewodnik już od kilku lat rozpoczyna cieszący się sporym zainteresowaniem cykl wycieczek „W niedzielę za miasto z przewodnikiem PTTK”.

– Całkiem spora grupa turystów (29 osób) zapisała się na naszą wycieczkę, jednak wyjątkowo niekorzystne prognozy pogody i inne okoliczności sprawiły, że kilka osób wycofało się tuż przed wyjazdem na trasę, a pozostali z niepokojem spoglądali przez okno – mówi przewodnik Andrzej Organ.

Pogoda niestraszna była 23 śmiałkom, którzy odważyli się wyjść w góry pomimo trudnych warunków. Trud się opłacił, ponieważ pogoda okazała się łaskawa i na niebie pokazało się słońce. Grupa ruszyła najpierw do Turzańska.

– Zdumienie budziło to, że deszcz miał intensywnie padać, a nie padał! No cóż, trudno – dotarliśmy w niezłych nastrojach do cerkwi w Turzańsku. Tu duże przeżycie – obcowanie z liczącym 220 lat obiektem wpisanym w 2013 roku na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Po uzyskaniu sowitej porcji informacji o pięknym Zespole Cerkiewnym podziękowaliśmy gospodarzowi obiektu, zostawiliśmy datek na kontynuację remontu cerkwi i udaliśmy się na Przełęcz pod Suliłą (Karczmisko) 609 m n.p.m. – opowiada przewodnik.

Cerkiew pw. św. Michała Archanioła w Turzańsku wzniesiono w latach 1801-1803. Cerkiew znajduje się w środkowej części wsi. Tuż obok świątyni znajduje się najwyższa w Polsce drewniana wolnostojąca dzwonnica słupowa z 1817 r. Grupa ruszyła urokliwą trasą wśród ukwieconych łąk na Suliłę (759 m n.p.m.). Pomimo że droga była nieco błotnista po kilkudniowych intensywnych opadach deszczu, to widoki wynagrodziły turystom trudy wspinaczki.

– Zarówno w drodze na Suliłę, jak również podczas powrotu na przełęcz – coraz więcej gór odsłaniało się, chmury znikały, a widoki były coraz bardziej rozległe (Rzepedka, Kamień, Pasmo Graniczne, Chryszczata). Urocze doliny, przekraczanie potoku, kolejne ukwiecone łąki, coraz bardziej rezolutne słońce – w takich okolicznościach doszliśmy do terenu dawnej wsi Kamionki. Tu pustka, cisza, wspomnienie o czasach minionych – kontynuuje relacjonowanie wyprawy.

Wycieczkowicze mieli ochotę na ognisko, które było zaplanowane, jednak mogło nie dojść do skutku. Na szczęście udało się zebrać wspólnymi siłami drewno, rozpalić ognisko i zjeść ciepły posiłek.

– Duże zaangażowanie uczestników wycieczki i po chwili coś zaskwierczało, coś wpadło do ognia i coś dało się zjeść. Brawo dla optymistów! – dodaje Andrzej.

Po odpoczynku przy ognisku grupa udała się na umówione spotkanie z kierowcą autokaru i o umówionej porze ruszyli w drogę powrotną. W czasie wędrówki grupa odwiedziła miejsce dawnego dworu Wincentego Pola w Kalnicy. W niewielkim pobielanym dworku zwanym Szumnym Dworem  poeta zamieszkiwał w latach 1836-1839. Pobyt w ten miejscowości Pola rozbudził w nim zainteresowanie górami oraz przyczynił się do poznania oraz opisania Karpat. Sama nazwa miejscowości Kalnica wywodzi się od kalnej, czyli mętnej, błotnistej wody.

– Zrealizowaliśmy w pełni zaplanowaną trasę, zdyscyplinowani uczestnicy wycieczki wykazali się odpowiednim przygotowaniem kondycyjnym i odpornością na stres związany z fatalną prognozą pogody (a przecież nie spadła na nas ani kropla deszczu). Dzięki pomocy kolegi przewodnika Stanisława mogliśmy otoczyć opieką wszystkich uczestników – a ja cieszę się, że mogłem w miłej atmosferze pokazać miłym ludziom kolejny fragment naszych gór i przebywać w ich towarzystwie – dziękuję i pozdrawiam – do zobaczenia na innych wakacyjnych wędrówkach! – dodaje na koniec Andrzej Organ.

dcz