Remont na ulicy Rybickiego. Zwykły chodnik będzie atrakcją turystyczną
Na ulicy Rybickiego trwają prace remontowe. Prowadzi je SPGK. Powstanie nowy chodnik, który nie tylko spełni swoje podstawowe zadanie i zapewni bezpieczeństwo pieszym, ale być może w przyszłości stanie się atrakcją dla turystów odwiedzających Sanok.
Najpierw trochę historii
Lwów- posadzka według projektu Jana Lewińskiego
We Lwowie, przy ulicy Andrzeja Potockiego 58, w II połowie XIX wieku Jan Lewiński stworzył zakład, w którym rozpoczął tworzenie wzorców materiałów budowlanych według własnych projektów. Jan Lewiński jest uznawany za czołowego twórcę ukraińskiego modernizmu w architekturze, w swoich projektach uwzględniał m.in. motywy i tradycje budownictwa ludowego stosowanego na Huculszczyźnie i u Bojków. Większość zaprojektowanych przez niego obiektów znajduje się we Lwowie i wiedzą o tym doskonale odwiedzający Lwów turyści.
Na ulicy Rybickiego w Sanoku, wzdłuż Sanu, na drodze prowadzącej do skansenu, remontowany jest chodnik. Rada dzielnicy Wójtostwo wnioskowała o tę inwestycję i Gmina Miasto Sanok przeznaczyła na nią środki, które dzielnicom przysługują w ramach tzw. budżetu obywatelskiego.
Zwykły chodnik będzie atrakcję turystyczną
Chodnik naprawiony jest potrzebny, ale przy okazji okazało się, że przy pewnym nakładzie pracy – także koncepcyjnej – można ze zwykłego chodnika zrobić atrakcję turystyczną. Tym bardziej, że jest to chodnik prowadzący nie byle gdzie, bo do znanego w kraju i za granicami skansenu, do którego pielgrzymują turyści, by poznać spuściznę kulturową ziemi sanockiej i obejrzeć pamiątki po jej dawnych mieszkańcach.
Pomysł wyszedł od burmistrza Tomasza Matuszewskiego, został dopieszczony w Wydziale Rozwoju urzędu miasta przez inż. arch. Piotra Bochnię i zaakceptowany przez wnioskodawców z rady dzielnicy i wykonawców – Sanockie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Chodnik będzie ułożony w taki sposób, aby znalazły się na nim motywy, inspirowane twórczością Jana Lewińskiego czyli uwzględniające tradycje budownictwa ludowego stosowanego na Huculszczyźnie i u Bojków.
Ot, drobiazg, ale taki, który cieszy oko i w przyszłości może stać się dodatkową atrakcją turystyczną.
Ostatnie komentarze