Zdrowie sanoczan i stabilny budżet

 

„W trudnych czasach warto uciszyć emocje i myśleć racjonalnie. Trzeba też wypracować na nowo coś, z czego Polacy do niedawna byli tak dumni – solidarność społeczną” – uważa burmistrz Tomasz Matuszewski.

 

Jakie są priorytety pracy samorządu w okresie pandemii?

W takim okresie trzeba się koncentrować na najważniejszych sprawach. Przede wszystkim na bieżąco obserwujemy rozwój wydarzeń, ponieważ każdy dzień przynosi coś nowego. Kontaktujemy się z urzędem wojewody i wdrażamy kolejne zalecenia. Jesteśmy w stałym kontakcie z Powiatowym Inspektoratem Sanitarnym. Monitorujemy sytuację w podległych jednostkach, zwłaszcza w MOSiR, gdzie organizowana jest kwarantanna, i MOPS, który jest punktem kontaktowym dla osób potrzebujących pomocy. Pomagamy miejskim szkołom w prowadzeniu zdalnego nauczania, przekazaliśmy 180 laptopów na ten cel, uzyskaliśmy także 100 tys. dofinansowania z programu „Zdalna Szkoła”. Po dramatycznych komunikatach w mediach obawialiśmy się o to, jak sobie poradzi sanocki Dom Pomocy Społecznej – na szczęście wszystko jest tam w porządku, dyrektor Piotr Kobiałka zadbał o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Priorytetem jest analiza sytuacji finansowej miasta.

Jak obecnie wygląda praca w urzędzie?

Zajęć nie brakuje. Wydziały pracują, dla bezpieczeństwa część osób wykonuje pracę zdalną. Z mieszkańcami kontaktujemy się przede wszystkim telefonicznie i e-mailowo. Organizując pracę urzędu, stosujemy się ściśle do zaleceń wojewody podkarpackiego oraz do wskazań inspektoratu sanitarnego.

Prosił pan mieszkańców o kontakt e-mailowy, podając między innymi adres redakcji „TS”, stąd wiemy, ze wiele osób pisze do pana.

Tak, mam kontakt z mieszkańcami, którzy informują mnie o wielu sprawach i są to niezwykle ważne dla mnie informacje. Ludzie obawiają się o zdrowie swoich bliskich, z którymi nie mogą się spotkać. Piszą do mnie o dramatach, jakie przeżywają w związku z podejrzeniem zakażenia u dorosłego syna czy córki przebywających w dużych ośrodkach, gdzie liczba zachorowań rośnie z dnia na dzień, i ostrzegają, że my, tutaj, w Sanoku, nie zdajemy sobie sprawy, jak łatwo można się zarazić. Pod wpływem tych listów staram się przekonywać sanoczan za pośrednictwem mediów, że trzeba pozostawać w domu, wychodzić tylko, gdy to konieczne i przestrzegać zarządzeń wydawanych na czas epidemii. Z sygnałów od mieszkańców wnioskuję także, że wielu z nas źle znosi sytuację zagrożenia, że narasta lęk o przyszłość, rodzi się frustracja, natomiast w trudnych czasach warto uciszyć emocje i myśleć racjonalnie. Trzeba też wypracować na nowo coś, z czego Polacy do niedawna byli tak dumni – solidarność społeczną.

Wspomniał pan o analizie sytuacji finansowej miasta – że to w obecnych czasach priorytet.

Tak. Przyglądamy się każdej wydawanej złotówce. Rok 2020 ma być rokiem, w którym miasto równoważy swój budżet po latach inwestycji, realizowanych w cyklu perspektywy finansowej UE w latach 2014 – 2020. Przeżyliśmy „boom inwestycyjny”, jednak jego finansowanie odbyło się przy dużym nakładzie środków budżetowych i przy dofinansowaniu na poziomie zaledwie trzydziestu kilku procent. To bardzo niski procent, a wcześniejsze zobowiązania sprawiły, że w obecnej kadencji mamy zadłużenie przekraczające 90 mln złotych. Obecnie zabiegamy o środki zewnętrzne na poziomie 60 procent. Na początku roku zaplanowaliśmy zwiększenie dochodów, ponieważ przy wysokim zadłużeniu jest to jedyny sposób ustabilizowania finansowej sytuacji miasta. Tymczasem płacimy zobowiązania z tytułu projektu „Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu”, przekazane nam jako „spadek” po polityce poprzedników. Od pierwszego dnia pracy podjąłem starania, aby w jak największym stopniu zniwelować koszty tego przedsięwzięcia, które okazało się najdroższe w czasach mojego poprzednika, kiedy to narastające odsetki przekroczyły kwotę miliona złotych. Odsetki zostały wyhamowane, a ich część umorzona, jednak ciągle do spłaty pozostają milionowe kwoty.

Czy w obecnej sytuacji miasto będzie realizowało zaplanowane inwestycje?

Trzeba zrównoważyć budżet, aby w nowej perspektywie finansowej UE dysponować przygotowanymi projektami oraz środkami na pokrycie wkładów własnych. Skupiliśmy się na najbardziej podstawowych potrzebach i realizujemy inwestycje w zakresie przebudowy dróg miejskich. Są to dwa zadania: przebudowa ul. Pomorskiej i Tysiąclecia oraz budowa łącznika Łany. Niestety na obu zadaniach miasto straciło środki pozyskane z Funduszu Dróg Samorządowych na skutek restrukturyzacji PBS. Łącznie strata budżetu miasta wyniosła 4,2 mln złotych, natomiast na wskazanych zadaniach to 2 mln złotych.

Czy w związku z epidemią szacowane są kolejne straty dla budżetu?

Spodziewamy się utraty dochodów z podatków i opłat uzyskiwanych od przedsiębiorców. Wskutek przyjętych programów pomocowych miasto utraci dochody z wynajmu lokali użytkowych. Roczny dochód z tego tytułu zamyka kwota 2 milionów złotych. Aktualnie trwają szacunki i analizy, jakie straty pojawią się w budżecie miasta z powodu mniejszych wpływów podatkowych.

Podjął pan decyzję o zakupach maseczek dla sanoczan.

W porozumieniu z lokalnymi przedsiębiorcami i policją, w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo sanoczan podjęliśmy decyzję o zakupie maseczek, które będą systematycznie przekazywane mieszkańcom. Swoją pomoc zadeklarowali harcerze, Rada Młodzieży i stowarzyszenie Łączy Nas Sanok. Zakupy maseczek to wydatek dla budżetu, ale w obecnej sytuacji jest on uzasadniony. Poza praktyczną stroną przedsięwzięcia jest to tez gest, który ma nieść przesłanie, ze jako społeczność lokalna jesteśmy razem i pomagamy sobie nawzajem.

Zakup maseczek był pomysłem radnego Miklicza?

Skąd takie pytanie?

Radny powiedział tak na jednym z portali.

Od czasu ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego wielu radnych kontaktowało się ze mną, ale nie przypominam sobie, aby był wśród nich pan Sławomir Miklicz. W mediach, także społecznościowych, są osoby, które prowadzą jakąś niezrozumiałą dla mnie politykę. Nie czas teraz o tym mówić, chociaż wprowadzanie w błąd opinii publicznej prowokuje niepotrzebny chaos. Słyszałem, ze radny Miklicz dysponuje miejskim budżetem, a zwłaszcza środkami, przeznaczonymi na promocję. Te środki są dużo mniejsze, niż rozgłasza to radny. Największe oszczędności, jakie poczyniliśmy na paragrafie „promocja” dotyczą kosztów obsługi medialnej przez portal, który radny Miklicz ostatnio sobie upodobał. W obecnej kadencji będą to oszczędności rzędu ćwierć miliona złotych.

Planuje pan zwołanie sesji?

Tak, w najbliższą środę odbędzie się sesja zwołana w trybie nadzwyczajnym. Odbędzie się w klubie „Górnik” z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i higieny. Radni otrzymają laptopy, aby kolejne sesje mogły się odbywać w trybie on-line. Jest kilka ważnych spraw, które nie mogą czekać. Warto też, by radni zdali sobie sprawę z sytuacji budżetowej, zanim padną propozycje ulg i zwolnień podatkowych. Dziś wypowiadane obietnice muszą mieć umocowanie w przepisach, a przede wszystkim – w budżecie, którym dysponujemy. Pomoc miasta obecnie może być kierowana wyłącznie do najbardziej potrzebujących.

Rozmawiał Andrzej Borowski