Co dalej z sanockim szpitalem? – sesja nadzwyczajna

13 lutego br. na wniosek radnych z klubu PiS odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Sanoka. Udział w niej wzięli przedstawiciele zarządu powiatu sanockiego na czele ze starostą Stanisławem Chęciem, wójtami poszczególnych gmin powiatu sanockiego.

Obradom przysłuchiwał się też przedstawiciel sejmiku województwa podkarpackiego Adam Drozd. Głos w dyskusji zabierali: dyrektorzy szpitali: Wojewódzkiego w Krośnie Piotr Czerwiński, w Lesku Robert Płaziak, w Ustrzykach Dolnych Dorota Łukaszyk, w Sanoku Henryk Przybycień oraz współautor programu naprawczego Mirosław Leśniewski. Sesja nadzwyczajna miała na celu przedyskutowanie przez radnych ewentualnej pomocy szpitalowi, zapoznanie się z ryzykiem, założeniami programu naprawczego oraz wysłuchanie specjalistów w dziedzinie ochrony zdrowia, w tym zaproszonych dyrektorów szpitali. Do wniosku o sesję radni nie dołączyli projektu uchwały, która prawdopodobnie będzie przedmiotem głosowania na kolejnej zwyczajnej sesji. Dlatego też sesja nadzwyczajna z udziałem zaproszonych gości w swoim zamierzeniu miała charakter konsultacyjny. Sanocki szpital jest zadłużony na ponad 46 mln zł, od września nie odprowadza składek za pracowników do ZUS oraz od wynagrodzeń, każdego miesiąca dług szpitala rośnie o ponad 1 mln zł miesięcznie! Starostwo złożyło wniosek na termomodernizację szpitala. opiewający na kwotę ok. 33 mln. zł. Powiat zabezpieczył wkład własny na realizację tej inwestycji, która w przyszłości ma się przyczynić do obniżenia rachunków. Sanocki szpital został włączony do sieci szpitali i znalazł się na trzecim poziomie zabezpieczenia medycznego. Ok. 34 tys. osób rocznie zgłasza się osób na SOR i opiekę nocną.

Na początku sesji głos zabrał burmistrz Sanoka Tomasz Matuszewski, podkreślając wagę problemu, a także celowość spotkania i potrzebę rozważenia jak najlepszego rozwiązania dla szpitala, poprosił też radnych o zwrócenie szczególnej uwagi na trudną sytuację finansową miasta.

– Szpital zasługuje na naszą uwagę. Szpital jest ważnym elementem społecznym. Mieszkańcy Sanoka muszą czuć się bezpiecznie. Osobiście niepokoi mnie tylko fakt, czy zaciągnięcie kredytu restrukturyzacyjnego będzie gwarancją dalszego funkcjonowania placówki –  podkreślał burmistrz i te kwestie w swoich dyskusjach podnosili poszczególni radni.

Starosta Sanocki Stanisław Chęć zapoznał radnych oraz gości z sytuacją szpitala i wskazał, co wpłynęło na tak dramatyczne zadłużenie sanockiej placówki medycznej, określił swoje oczekiwania w kwestii pomocy szpitalowi. Podkreślił, że wybudowany blok operacyjny w sanockim szpitalu, który z jednej strony pogłębił zapaść finansową szpitala, stwarza nowe możliwości rozwoju placówki. Starosta zapewnił, że został wdrożony system naprawczy, w celu poprawy sytuacji szpitala. Wskazał ponadto, że jest w stałym kontakcie z przedstawicielami Banku Gospodarstwa Krajowego i na bieżąco monitorują możliwość kredytowania oraz konsultują plan naprawczy. We wniosku o kredyt brakuje załącznika z informacją o możliwości zabezpieczenia kredytu. Powiat może poręczyć ok. 17 mln zł i 8 mln zabezpieczyć własnym majątkiem. Do Miasta starosta zwrócił się o zabezpieczenie brakującej kwoty kredytu – mowa jest o ok. 20 mln zł. Jeżeli miasto określi, w jakiej wartości będzie mogło zabezpieczyć kredyt, za każdą kwotę będziemy wdzięczni – podkreślał Starosta. Na wstępnie zaprzeczył rozpowszechnionej w mediach pogłosce o domniemanej możliwości połączenia szpitali. Na mocy porozumienia powiatów nie można połączyć szpitali ustrzyckiego leskiego i sanockiego. Starosta dodał później, że ustawa o świadczeniach usług zdrowotnych nie przewiduje obecnie takich rozwiązań. Zapewniał jednocześnie, że rozmowy nt. ewentualnego połączenia szpitali toczyły już za poprzednich kadencji. Na pytanie radnego Adama Ryniaka o to, czy starosta rozmawiał także z innymi samorządami o ewentualnym zabezpieczeniu kredytu, starosta odpowiedział, że w pierwszej kolejności zwrócił się do samorządu miasta, a w dalszych rozmowach będzie prosił samorząd Zagórza, Tyrawy Wołoskiej i gminy wiejskiej Sanok.

Skarbnik miasta Sanoka Bogdan Florek omówił, w jaki sposób miasto wspierało dotychczas szpital: w latach 2009 – 2019 miasto udzieliło dotacji w wysokości ponad 941 tys. zł, na zakupy 17 tys. i 139 tys. na remonty pomieszczeń, szkolenia terapeutów i działalność terapeutyczną. W 2014 r. rozłożono na raty 198 tys. zł podatków, które szpital miał zapłacić miastu, zaś w 2018 r. umorzono podatek w wysokości 61 tys. zł Miasto wynajmowało też pomieszczenia w przychodni na gabinety specjalistyczne po preferencyjnych cenach. Skarbnik przedstawił także środki trwałe, którymi miasto mogłoby zabezpieczyć kredyt starostwu: grunty pod lasami – (działki leśne z uproszczonym planem urządzenia lasu tj. ponad 137 ha.) o wartości ponad 1,5 mln zł, budynek hali targowej o wartości ponad 2 mln zł., parking wielopoziomowy o wartości ok. 7 mln zł, budynek zakwaterowania po byłym areszcie śledczym wraz z działką o łącznej wartości ponad 1 mln 300 tys. Skarbnik odniósł się też do propozycji Sławomira Miklicza, który zaproponował, by miasto zabezpieczyło w budżecie kwotę 1 mln zł, jako docelowego wsparcia szpitala. Pomysł ten jednak nie jest możliwy do zrealizowania ze względu na deficyt budżetowy, nie ma też podstawy prawnej dla takiego rozwiązania, jak również takie rozwiązanie nie pomoże docelowo szpitalowi.

Piotr Czerwiński – dyr. Szpitala w Krośnie, który również realizował program naprawczy w swoim szpitalu, wskazywał na trudności z tym związane. Wg dyrektora problemem są zmiany w prawie i trzeba dostosować ich założenia do realiów funkcjonowania placówek. Obecnie trudności upatrywał m.in. w pojawiających się problemach z podniesieniem najniższej krajowej pensji, brakiem lekarzy, którzy wykorzystują sytuację i licytują się o lekarzy zatrudnionych na kontraktach.

Dorota Łukaszyk – dyrektor szpitala w Ustrzykach Dolnych – podkreślała, że każdy ze szpitali, które poddane są dyskusji o połączeniu: leski, ustrzycki i sanocki mają inną specyfikę w zakresie funkcjonowania i wszystkie mają inne problemy.

Musimy w naszym regonie stworzyć model i szukać rozwiązań systemowych. W ramach powołanego związku powiatów moglibyśmy stworzyć jeden szpital w różnych miejscach, Tak by zabezpieczyć potrzeby mieszkańców i potrzeby turystów. Należałoby tu zwrócić uwagę na różny charakter poszczególnych powiatów – podkreślała. Ustrzyki potrzebują opieki długoterminowej i urazowo-ortopedycznej. Połączenie mogłoby też obniżyć koszty obsługi.

Z pozycji regionu nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemów szpitali w rozległych regionach, ale słabo zaludnionych – podsumowała Łukaszyk. Podobnego systemowego rozwiązania dla powszechnie trudnej sytuacji szpitali oczekiwaliby poszczególni radni.

Dyrektor Leska Robert Płaziak zakończył dyskusję jednym zdaniem:

– Wróćmy do kwestii połączenia – to jest jedyne słuszne rozwiązanie.