Przemoc w rodzinie – dla niektórych to codzienność

Dom dla większości z nas jest bezpieczną przystanią. Schronieniem przed całym otaczającym złem. To miejsce domowego ogniska i spokoju. Niestety dla wielu dom rodzinny to miejsce w którym doznają największej krzywdy ze strony swoich bliskich. Cierpnie, smutek, rozpacz oraz bezradność to codzienność ofiar przemocy w rodzinie.
Kto ofiarą, a kto katem
Przemoc w rodzinie to zjawisko dość powszechne. Może dotknąć każdego. Bicie, krzyki, zastraszanie, głodzenia, pozbawianie środków do życia, to częste metody sprawców przemocy. Powiatowe Centrum Rodziny w Sanoku nie prowadzi aktualnie szczegółowych badań, dzięki którym udałoby się wyodrębnić grupy ryzyka, które częściej padają ofiarą tego zjawiska.

– Najczęściej ofiarą przemocy padają kobiety. Zgłaszają się po pomoc również mężczyźni, jednak są to przypadki sporadyczne – mówi Grzegorz Kozak, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Sanoku.
Przemoc przede wszystkim kojarzy się z biciem lub rożnymi formami nękania. W domach w których dochodzi do przemocy ofiarami są niejednokrotnie dzieci. To one są świadkami brutalnych ataków ze strony oprawcy, często same są bite lub są obiektem złośliwych komentarzy, które potrafią zranić tak bardzo, że do końca życia pozostaje po nich ślad.
–Dzieci ulegają zaniedbaniom opiekuńczo –wychowawczym ze strony swoich rodziców. W tych przypadkach, jako PCPR chcemy działania profilaktyczne skierować właśnie do takich dzieci. Chcemy je uświadamiać, że przemoc psychiczna, czy zaniedbania także są formą przemocy – wyjaśnia Kozak.
Na terenie powiatu sanockiego znajduje się Dom Dziecka. To właśnie dzięki tej placówce pracownicy PCPR-u wiedzą, jakie są główne przyczyny umieszczania dzieci w placówce. Największy odsetek związany jest z przemocą w rodzinie i zaniedbaniami opiekuńczo – wychowawczymi.
Osoby stosujące przemoc, to najczęściej ludzie, którzy nie radzą sobie z własnymi emocjami. Mają problemy z własnym życiem, a problemy które powinni rozwiązywać, na tyle je przytłaczają, że nie są w stanie sobie z nimi poradzić. Wtedy kończą się słowa, a zaczynają się rękoczyny.

Bogaty też bije

Zjawisko przemocy w rodzinie wbrew pozorom to nie tylko domena rodzin dysfunkcyjnych. W naszej świadomości utrwaliły się przekonania, że do przemocy dochodzi tam, gdzie jest bieda, alkohol czy narkotyki. W domach rodzin, które z zewnątrz wydają sie idealne także dochodzi do terroru.
–Z reguły zjawisko przemocy pojawia się u rodzin patologicznych. U rodzin powszechnie szanowanych, przemoc nie jest tak bardzo uwidoczniona. Dzieje się to z reguły w czterech ścianach. W wielu z tych przypadków, przemoc nie jest nagłaśniana, ani zgłaszana. Niemniej jednak poprzez zespoły interdyscyplinarne, miejską pomoc rozwiązywania problemów alkoholowych wiemy, że i takich domów ten problem dotyczy – komentuje dyrektor.

Grzegorz Kozak zwraca uwagę na stereotypy oraz na to, że społeczeństwo jest już na tyle wyedukowane, że dostrzega negatywny obraz uproszczeń dotyczących przemocy. Dawniej stereotypy były powielane i silnie zakorzenione w psychice ludzi, którzy świadczyli przemoc oraz jej doświadczali.
–Świadomość społeczeństwa na pewno rośnie, świadczy o tym to, że kobiety i dzieci same się zgłaszają z problemem, by uzyskać jakąkolwiek pomoc. Jednak w tym obszarze jest jeszcze dużo do zrobienia – dodaje.

Nie tylko siniaki

Najczęstszą formą przemocy stosowaną przez oprawców jest bicie. Występuje również przemoc psychiczna, ekonomiczna, seksualna oraz zaniedbania ze strony rodziców.
–Najczęściej mamy do czynienia z przemocą fizyczna. Jest ona również najszybciej zgłaszana. Dużo osób potwierdza, że przemoc psychiczna trwała przez szereg lat, a potem na tyle eskalowała że przerodziła się w przemoc fizyczną – wyjaśnia nasz rozmówca.
Są przypadki wyganiania z domów przez swojego partnera. Osoby, zgłaszają się do PCPR-u z prośbą, by instytucja reprezentowała ich przed sądami poprzez pisanie pism czy poradnictwo prawne. PCPR ma podpisane porozumienie ze Specjalistycznym Ośrodkiem Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie w Lesku.
–Osoby które uciekły z domu mogą znaleźć schronienie w tym ośrodku. Jednak uważam, że to sprawca powinien opuścić swoje miejsce zamieszkanie – dodaje.
Przemoc psychiczna jest nie tylko stosowana względem słabszych. Świadomość swoich praw jest wykorzystywana często przez dzieci, które grożą swoim rodzicom. Dochodzi do sytuacji, że sprawujący opiekę rodzic nie radzi sobie z wychowaniem i w efekcie dziecko trafia do placówki opiekuńczej.
– Przemoc psychiczna działa w dwie strony. Dzieci są na tyle poinformowane, że wykorzystują to i szantażują swoich rodziców. Mięliśmy przypadki, gdzie zdecydowana postawa rodzica, który sprzeciwił się swojemu dziecku, że nie kupi mu tego czego żąda spowodowała to, że dziecko trafiło do placówki, ponieważ rodzic dał klapsa lub wynikła jakaś szarpanina – relacjonuje.

Wina i wstyd

Każdy pragnie żyć w spokojnym domu, w szczęśliwym środowisku rodzinnym. Jednak wiele osób nie dopuszcza do siebie tego, że coś może się skończyć. Dla ratowania związku osoby będące ofiarami przemocy milczą, żyją nadzieją, że wszystko się zmieni i nastąpi poprawa wzajemnych relacji. Często myślą, że wszystkie cierpienia jakie zgotowała im najukochańsza osobą, jest ich winą.
–To przede wszystkim blokuje mówienie o tej sytuacji. Gdy człowiek zacznie mówi
uruchamia całą procedurę odnośnie przeciwdziałania przemocy. Stosuje się niebieskie karty –wyjaśnia dyrektor.
Obawa, że taka procedura zostanie wszczęta powoduje milczenie ze strony ofiar. Wstyd jaki towarzyszy skutkuje tym, że wiele spraw nie jest zgłaszanych.
–Ludzie najbardziej boją się wstydu. Gdy sprawa zostaje zgłoszona przychodzi pracownik socjalny, dzielnicowy, a jeśli są dzieci to pedagog. Samo pojawienia się policjanta świadczy, że coś jest nie tak, a sąsiedzi zaraz zaczynają mówić – twierdzi Kozak. – Jeśli tak wiele osób zaczyna się interesować rodziną, wówczas taka rodzina myśli, że może zostać napiętnowana.

Pomoc i wsparcie

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Sanoku realizuje wiele programów skierowanych zarówno dla ofiar przemocy domowej, ale również dla jej sprawców. Ośrodek prowadzi poradnictwo psychologiczne, prawne, jest także psychoterapeuta, który pracuje z rodzinami dotkniętymi przemocą.
–Mamy dwa programy. Przeciwdziałania przemocy w rodzinie i program profilaktyczny mający na celu ochronę dzieci przed krzywdzeniem przez rodzinę.– wylicza dyrektor.
Pierwszy program realizowany jest przez cały czas. W ramach programu profilaktycznego wykonywane są także inne programy, czy to osłonowe, które są dedykowane przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej oraz programy ministerialne z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ponadto PCPR realizuje program ograniczenia przestępczości Władysława Stasiaka.
–W tym roku złożyliśmy dwa wnioski, które mam nadzieję, że zostaną zrealizowane. Chcemy, aby 44 szkoły z powiatu sanockiego zostały objęte programami. Jeden ma dotyczyć spektakli teatralnych mówiących o tym, jakie jest znaczenie hejtu oraz mowy nienawiści przeciwko drugiej osobie. Planujemy konferencje z PWSZ w Sanoku oraz konkurs plastyczny dla dzieci –opowiada.
PCPR ma opracowany specjalny program korekcyjno–edukacyjny dla sprawców przemocy. Niestety nie ma chętnych, którzy skorzystaliby z projektu. Program obejmuje 62 godziny, na które składa się głównie praca grupowa mająca na celu wypracowanie w uczestnikach zdrowych zasad funkcjonowania w rodzinie. Program finansowany jest z budżetu pastwa. Docelowo w programie ma wziąć udział pomiędzy 10 a 15 osób.
–Chcielibyśmy, aby to sąd obligował takie osoby, które są skazane prawomocnym wyrokiem do wzięcia udziału w takim programie w ramach terapii. Gdyby sprawca przemocy miał wizję dobrowolnego poddania się terapii lub odbycia kary za kratkami, to większość osób wybrałaby terapię psychologiczną – twierdzi dyrektor.

Potwór w rodzinie zastępczej

Dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych z powodu przemocy w rodzinie myślą, że znalazły nowy dom pozbawiony cierpienia, nieustającego strachu i obaw. Niestety zdarza się, że nowa rodzina niczym nie rożni się od tej, od której zostali uwolnieni.
–Mówi się, że przemoc jest zazwyczaj w rodzinie naturalnej, ale mamy przypadki, przemocy w rodzinach zastępczych. My jako organizator tej pieczy zastępczej na terenie naszego powiatu jesteśmy zobowiązani także wspierać rodziców zastępczych, bądź korygować ich zachowania względem dzieci – mówi Grzegorz Kozak.
Zdarza się, że przepaść pomiędzy wiekiem dziecka a wiekiem rodziców zastępczych to nawet 50 lat. Metody wychowawcze są różne, a dzieci coraz bardziej świadome swoich praw. Nie stosują się do poleceń, nie wykonują swoich obowiązków. Często dzieci są po traumach, a ich wychowanie jest nie lada wyzwaniem. W powiecie sanockim jest około 65 rodzin zastępczych. Dzieci w tych rodzinach jest ponad 80. Cztery rodziny zastępcze mają status rodziny zawodowej, z którymi PCPR ma podpisaną umowę.

Dominika Czerwińska