Szczęśliwy powrót z wakacji w Afryce 

Znów urządzają swoje gniazdo

 

 TREPCZA. Ich powrót nieomal wszyscy mieszkańcy, a zwłaszcza właściciele posesji przy moście na Sanoczku powitali z wielką radością. Od kilkudziesięciu lat najpierw drewniany, a potem betonowy  słup energetyczny wyróżnia się pokaźnym bocianim gniazdem. Nikogo nie dziwi fakt, że  rodzą się tu szczęśliwe i kochane dzieci.

Przyjście  na świat wszystkich siedmiorga, a zwłaszcza najmłodszej prawnuczki seniora gospodarza posesji  to powód do szczęścia i wdzięczności Panu Bogu, ale i … bocianom. Wszak im się przypisuje odpowiedzialność za „transport    i zaopatrzenie” w tej ważnej dziedzinie gospodarki narodowej. W tym roku ich gniazdo zostanie wyróżnione  wyznaniem „I my kochamy Polskę” , widocznym na zbliżeniu z kamery na wieży kościelnej.

W trudnym czasie światowej pandemii i domowej nudy miejscowe dzieci zostały zachęcone do obserwacji życia bocianiej rodziny i nadania imion. Dotąd nikt się tym nie zajmował. To   z propozycji imion przekazanych przez dzieci – konkurs jest otwarty – Pan Bocian i Pani Bocianowa nie będą już anonimowi. Imię powinno brzmieć prosto  i swojsko, może nawiązywać w jakimś stopniu do miejscowości, w której się osiedliły       i było łatwe do wypowiedzenia nawet przez najmniejsze bobasy. Na zwycięzcę  czeka nagroda – bocian jak żywy i prawo wyboru imion odchowanych dzieci.  Często jest ich dwoje, czasem jedno; rzadko trójka, jak to było  w ubiegłym roku. Ponadto zachęcamy do wykonywania zdjęć nie tylko bocianiego gniazda, ale również podczas lotu, żerowania czy odpoczynku. Wybierzemy najciekawsze, które powiększone   i eksponowane w przystani JPII stworzą osobliwą wystawę jako pamiątkę 5 miesięcznego wśród nas pobytu. W jesienne wieczory   z wielką chęcią wspomnimy lato i naszych letnich przyjaciół – polskie bociany, którzy w poszukiwaniu sprzyjającego klimatu znów odleciały hen daleko, gdzieś na Czarny Ląd.  

(pr)

 Ps. Dzisiaj w Wielką Środę, gdy pierwszy bocian  przyleciał na wstępną inspekcję gniazda w podróż do wieczności udał się właściciel posesji śp. Jerzy Bartkowski,  długoletni kościelny w miejscowej parafii, honorowy kustosz narodowej pamięci, oddany strażnik i przyjaciel bocianiej familii. W przygotowaniu materiał o jego długim życiu w ciekawych czasach.