Wiaty w przestrzeni miejskiej
Ładne i wygodne

O nowych wiatach pisaliśmy w poprzednim wydaniu „TS”, relacjonując miejską sesję – mówił o nich burmistrz w swoim sprawozdaniu. Temat interesuje mieszkańców, dzwonią do redakcji w tej sprawie, więc postanowiliśmy powrócić do niego raz jeszcze.
Montaż wiat zakończył się 20 lipca. – Na drugi dzień po montażu wiaty na ulicy Królowej Bony boczna szybka była pomalowana. Reszta, odpukać, jest nieuszkodzona i oby tak zostało jak najdłużej – mówi Lesław Bazylak, specjalista do spraw planowania, organizacji i nadzoru transportu zbiorowego w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Lokalowej Urzędu Miasta.

Tajemnicze kwiaty

Na ulicy Jana Pawła, także na Traugutta, Sadowej nieopodal przystanków sadzone są kwiaty. Wygląda to ładnie, dodaje urody miejscu. W pewnym sensie jest to samowolka, ale wynikająca z jak najlepszych intencji, ponieważ chodzi o to, by otoczenie było ładne i kolorowe.
– Jest to ze wszech miar pozytywne, nawet godne pochwały, ale należałoby to w jakiś sposób usankcjonować – uważa Lesław Bazylak, który „wytropił” społeczników i poznał ich intencje: – Jedna z tych osób widziała podobne rabaty w jednym z miast i pomyślała, że w Sanoku zrobiłoby się ładniej, gdyby obok przystanków zakwitły kolorowe kwiaty. Dodam, że sadzenie kwiatów to ruch od początku do końca społeczny.

Wygodniej i taniej

Parking przy ul. Lipińskiego, chociaż pełni rolę dworca zastępczego, formalnie jest przystankiem. Był tam pewien problem z miejscami do siedzenia, z toaletą, ale już toy-toy już stoi, jest też ławeczka, dwie wiaty w dobrym stanie pozyskaliśmy od Arrivy, jedną wiatę przenieśliśmy tam z przystanku obok „Asa” z ulicy Lipińskiego.
W tym roku wiaty to już temat zamknięty. Kupiliśmy 15 wiat, dwie pozyskaliśmy, więc łącznie w mieście ustawiono 17, co razem z istniejącymi wyniesie łącznie 68 wiat. Na zakupach miasto zaoszczędziło ok. 13 tys. zł.

Ładnie i praktycznie

Wiaty przystankowe to ważny element w krajobrazie miasta. Zwracają na niego uwagę zwłaszcza ludzie starsi, niezmotoryzowani. Po ustawieniu wiaty w dole ulicy Mickiewicza, od strony ulicy Młynarskiej, do Urzędu Miasta dzwoniły telefony z podziękowaniami od mieszkańców.
Nie ustawiono wiat na przystankach, które przeważnie służą osobom wysiadającym, na przykład przy ul. Mickiewicza w kierunku Sanu. Nie udało się ustawić wiaty na Lwowskiej, ponieważ chodnik jest tam za wąski. Tam, gdzie nie ma wiat, ustawiane są, w miarę możliwości ławeczki. Słuchano uwag mieszkańców i wychodzono naprzeciw ich potrzebom – zgłaszane było, uzasadnione, zapotrzebowanie na wiatę przy ulicy Królowej Bony nieopodal Kauflandu czy obok przedszkola na Rymanowskiej w kierunku miasta.
msw

Wandalizm

– Wiaty na ulicy Kawczyńskiego i na Lipińskiego obok przychodni są na bieżąco naprawiane, ponieważ tam odnotowujemy akty wandalizmu. Wybito szyby w wiatach na ul. Kluski, Królowej Bony, na Wójtostwie na przystanku obok „Alfy” – tam stało się to po raz trzeci. Przydałby się monitoring. Szkoda inwestować, potem dokumentować akty wandalizmu, zgłaszać na policję, naprawiać, znów dokumentować – mówi Lesław Bazylak.
Przystanek na Beksińskiego, Wilcza, Lwowska, Mickiewicza – tam postawiono nowe wiaty. Najbardziej jednak i to pod każdym względem zyskało miejsce na Posadzie, gdzie mieści się duży przystanek i zatoczka na Beksińskiego naprzeciw Intermarche. Z tego przystanku korzysta wiele osób, przejeżdża wiele autobusów, a do tej pory nawierzchnia była tam fatalna, brzydka; dwie nowe wiaty, kostka, nowa nawierzchnia w zatoczce – zrobiło się bezpieczniej i ładniej.
Przystanki są ważnym elementem w krajobrazie miejskim. Powinny być przede wszystkim wygodne, ale nie bez znaczenia jest ich estetyka. Nowe wiaty prezentują się ładnie. Żeby ten stan utrzymał się jak najdłużej, musimy po prostu o nie dbać.