System Informatyczny CEPiK – rozpacz urzędników i właścicieli pojazdów

System Informatyczny Centralnej Ewidencji Pojazdów 2.0 nie działa, jak powinien. Pisze o tym prasa ogólnopolska, mówi się o dwumiesięcznym „okresie przejściowym”, który jest rodzajem „testu na żywym organizmie”. Urzędnicy wydziałów komunikacji przechodzą piekło. Klienci się niecierpliwią, często wyrażając głośno i dosadnie swoje niezadowolenie – na kolejki, na wydłużający się czas załatwiania pojedynczych spraw.

Mówienie, że zawinił system informatyczny, nie przekonuje właścicieli pojazdów, którzy czekają w długiej kolejce, a gdy podchodzą do okienka, wówczas okazuje się, że ich sprawa, wydawałoby się – prosta, jak wydanie dowodu rejestracyjnego – nie może mieć pomyślnego finału.

Od kuchni, czyli od strony urzędnika wygląda to jeszcze gorzej. „Nie mogę zamówić dowodu rejestracyjnego, wyskakuje błąd” – pisze na branżowym forum pracownik starostwa powiatowego w Pajęcznie. „Od dwóch tygodni próbuję zamówić dowód rejestracyjny po przerejestrowaniu z innego miasta i nie da rady” – wtóruje urzędniczka z Zabrza. Z urzędu w Łodzi taki oto wpis:  „Każdy musi sobie jakoś radzić, jak w życiu. Myślę, że nikogo to za bardzo nie interesuje, że urzędnik ma problem z wprowadzeniem danych do systemu”.

Panie obsługujące klientów w Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego w Sanoku są na skraju wyczerpania nerwowego. – Byłyśmy na szkoleniu i powiedziano nam, że musimy sobie radzić same. Jedyne, co możemy zrobić, to dzwonić do ministerstwa, chociaż z tych telefonów niewiele wynika. Same próbujemy wypracować sobie metody obchodzenia systemu CEP 2.0. i to, jak dotąd, jest najskuteczniejsze – urzędniczki dają się namówić na rozmowę, zaznaczając, że może się ona odbyć tylko przed otwarciem okienek. – Klienci by nam nie darowali takiego widoku w czasie, który mamy dla nich. Zdarza się, że mocno nas krytykują i trudno im się dziwić… Przychodzą załatwiać proste sprawy, a to trwa i trwa, a na koniec okazuje się, że trzeba na dokumentach robić ręcznie adnotacje, których system nie potrafi wygenerować.

O wadliwym systemie, który miał być wspaniałym narzędziem, a którego wcześniej nie przetestowano, oraz o pracy w Wydziale Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Sanoku napiszemy więcej w najbliższym „Tygodniku Sanockim”