Każdy może nagrać swoją piosenkę

O swoim ulubionym miejscu na ziemi, gdzie powstaje muzyka, o pracy w studiu i inspiracjach opowiada Powi – sanocki producent i wokalista.

Plain ­ znaczy czysty

Gdy przekracza się progi muzycznego królestwa Powiego, od razu można dostrzec minimalizm oraz prostotę, dlatego studio nosi nazwę Plain hr. Plain oznacza „czyste”, a za „hr” kryje się „Home Recording” czyli „domowe nagrania”. To miejsce, w którym każdy poczuje się swobodnie, uzyska inspirację i wyjdzie stąd ze swoim własnym utworem.
– Chodziło mi o to, żeby pokój wyglądał minimalistycznie, by nigdzie nie było widać kabli, aby wszystkiemu nadać spójnego charakteru. W moim studiu dominuje biel, która kojarzy się z pustą kartką papieru, którą ktoś, kto tutaj wchodzi ma zapełnić. Studio ma inspirować do pracy nad czymś zupełnie nowym, nad okrywaniem nowych dźwięków i ich walorów – tłumaczy.
Również wybór sprzętu był mocno podyktowany kolorem białym. Po obu stronach komputera Apple’a stoją monitory studyjne Yamaha HS7 czyli głośniki.
– Są to bardzo surowe głośniki. Nieprzyjemnie się na nich słucha muzyki, ale za to jeśli coś na nich zabrzmi dobrze, to zabrzmi dobrze na wszystkim! – tłumaczy Powi.
W studiu jednak króluje mikrofon. Jest to lampowy model Avantone CV-12 – dokładnie na takim samym modelu nagrywała Taylor Swift czy Nick Jonas. Do dyspozycji muzyków jest także Keyboard z 61 klawiszami oraz gitara elektryczna.
Atmosferę miejsca jednak nadają dodatki, np. Galeria z iPodami nad którymi widnieje kadr z teledysku „Can’t Get You Out Of My Head” Kylie Minogue.
– Lubię się otaczać rzeczami z przeszłości, chce by mi przypominały o moim stanie umysłu kiedy byłem bardziej beztroski. Jako dzieci nie przejmujemy się krytyką. Mamy swoje marzenia, w które wierzymy i chcemy spełniać. Ten kadr ma mi o tym wszystkim przypominać – wyjaśnia.

Typowy dzień w studiu

Powi zawsze stara się poznać osobę, z którą ma współpracować, zanim przekroczy progi jego muzycznego studia. Rozmawia, idzie na kawę, tworzy wyjątkową atmosferę, by druga osoba mogła czuć się swobodnie. W zamian oczekuje otwartości i chęci współpracy. Do Adriana można przyjść z napisaną piosenką i gotowym planem lub zaledwie z jednym wersem.
–Tutaj piszemy piosenki, nie musimy od razu zajmować się produkcją. Zdarza się, że współpracuję zdalnie, jednak wolę pracować na miejscu, ponieważ wówczas tworzy się pomiędzy mną a osobą, dla której coś tworzę. wyjątkowa magia – twierdzi muzyk.
Zawsze można liczyć na jego pomoc. Jeśli trzeba, przeprowadzi nawet lekcje wokalne. Gdy ktoś chce nagrać piosenkę, zawsze próbuje dać jej wszystko, czego najbardziej potrzebuje. Adrian uważa, że każdy może spróbować nagrać swoją piosenkę, dzięki temu może odkryć samego siebie oraz poznać w sobie coś zupełnie nowego.
Komercyjne studia muzyczne chętnie wytykają braki studiom domowym twierdząc, że nie da się w nich nagrać dobrej jakościowo piosenki. Powi uważa, że studio domowe to atut.
– To studio domowe i taką ma mieć atmosferę – domową. Umawiam się na cały dzień pracy i nie liczę za godziny, ale za projekt, dlatego nie ma żadnej presji czasowej. Chodzi o produktywne spędzenie ze sobą czasu, ale też i o przerwy, w których razem z drugą osobą rozmawiamy, oglądamy śmieszne filmiki w Internecie czy jemy pizzę. Jeśli ktoś czuje się tutaj spięty, to znaczy, że nie wykonałem swojej pracy jak należy. Najlepsza muzyka wychodzi w swobodnej atmosferze – wyjaśnia Powi.
Większość osób, które przychodzą do Adriana nagrać piosenkę, robi to po raz pierwszy. Często jest on pierwszym producentem, z którym mają do czynienia. Zdarza się jednak, że pod jego skrzydła trafiają osoby, które miały już doświadczenie z nagrywaniem w studio, jednak nie zawsze są to dobre wspomnienia.
– Często moi klienci nie są zadowoleni z pracy w innych studiach. Główne przyczyny są takie, że inni producenci zbytnio ingerują w proces twórczy, starają się forsować swoje pomysły, a ostatecznej decyzji z nimi nie konsultują. Staram się to zmienić. Walczę o dobrą reputację dla studia. Osoba dla której produkuję piosenkę jest obecna przy wszystkim co robię. Widzi jak ona powstaje. Jest to dla mnie bardzo ważne. By wiedziała skąd wziął się każdy dźwięk, a który został wyrzucony i dlaczego. Dzięki temu też rodzi się specjalna więź pomiędzy wykonawcą a piosenką – tłumaczy.

Jak usłyszeć piosenkę, która jeszcze nie istnieje?

Nie ma dla niego znaczenia, czy tworzy piosenkę dla siebie, czy dla kogoś zupełnie obcego. Jego celem jest usłyszenie piosenki, która jeszcze nie ma nadanego brzemienia.
– Chcę służyć piosence, pragnę ją w jakiś sposób zdefiniować, nadać jej nazwę i uchwycić jej charakter, osobowość, chcę przetłumaczyć to potem na dźwięki, by móc nadać jej indywidualności – tłumaczy artysta.
Dla Powiego niezwykle istotny jest zarówno głos, tekst, jak i sam wykonawca. Jednak na pierwszym miejscu zawsze jest piosenka, ponieważ zdarza się, że samymi słowami trudno wyrazić niektóre myśli.
– Sam tytuł piosenki może naprowadzić na jakiś pomysł co do brzmienia. Gdy tworzyłem kawałek „Chmury” starałem się, by wszystkie dźwięki były rozmyte, w tle było słychać poruszane na wietrze przedmioty. Z kolei dla jednego rapera, którego ep’ka, pt „ Pieśni Uroczyska” ukaże się niebawem, starłem się przemycić do klasycznego Hip-Hop’u pierwotne brzmienia, nieco afrykańskie, kojarzące się z VooDoo, bo uważałem że to pasuje do tego o czym opowiadają jego teksty – opowiada.
Kiedy pisze swoje piosenki, bawi się skojarzeniami. Jego słowa budują nie tyle co sens, ale klimat piosenki. Tak samo jest z dźwiękami. Razem z tekstem mają one tworzyć symbiozę dającą jedną całość – piosenkę, która ma swoją osobowość. Okazuje się bardzo często, że właśnie to druga piosenka nagrana u niego w studiu jest przełomowa.
– Pierwsza piosenka często jest robiona na rozruch, dopiero po niej, ja i wykonawca wiemy w którą stronę warto byłoby się zagłębić. Druga piosenka wychodzi naturalnie i jest strzałem w dziesiątkę. Zarówno ja i moi klienci jesteśmy zaskoczeni efektami – opowiada producent.
Jest niezwykle wymagający. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego ile ktoś daje z siebie i ile jeszcze może dać.
– Ważne jest podejście drugiej osoby. Nikt nie jest nieomylny. Dopóki nie usłyszymy efektu końcowego nie możemy iść w zaparte i zamykać się na zmiany. Nagrałem już wiele piosenek, czasem wykorzystuje niekonwencjonalne metody podczas pracy, które wydają się być z pozoru głupie, ale są skuteczne w osiągnięciu celu – wyjaśnia.

O samym Powim słów kilka

Adrian Stodolak jest studentem drugiego roku w Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka na kierunku Edukacja Artystyczna w Zakresie Sztuki Muzycznej. Zajmuje się również grafiką, projektuje okładki na płyty, także swoje. Muzykę tworzy już od ponad 10 lat.
Mówi, że jest producentem i muzykiem. Chociaż jak twierdzi, pojawi się wiele głosów, które uważają, iż prawdziwa muzyka musi powstawać na rzeczywistych instrumentach. Nie może być programowana za pomocą myszki.
– Jeśli ktoś posługuje się nazwami „to jest prawdziwa muzyka, a to nie” to już jego sprawa. Ja wiem, że we wszystko co robię wkładam całe serce. Tworzę muzykę, więc jestem muzykiem, a to z jakich instrumentów ta muzyka jest tworzona nie zmienia tego faktu – mówi.
Ciężko pracuje by być producentem i wokalistą. Produkcją muzyczną zaczął się interesować by realizować swoje pomysły niezależnie od innych. Produkować dla innych zaczął z ciekawości.
– Zastanawiałem się czy dla innych mogę być też producentem. Czy jestem w stanie zrealizować czyjeś pomysły i jak mi to wyjdzie. Okazało się, że radzę sobie w tej kwestii. Myślę że fakt, że nie jestem tylko producentem, ale sam też piszę swoje piosenki i staję przed mikrofonem sprawia, że stoję po obu stronach barykady, przez co lepiej mogę zrozumieć to, czego potrzebuje osoba przychodząca nagrać swoją piosenkę – dodaje.
Ze studia Plain hr już wkrótce wyjdzie sporo nowych projektów. Jednym z bardziej osobliwych jest piosenka „Nie Ma Mocnych” nagrana przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Płowiec. Planowana jest premiera EP’ki „Pieśni Uroczyska” rapera Prima Hominis. W tym roku muzyk planuje wydać album podsumowujący wydane piosenki zaczynając od singla „Body & Soul”. Powi jest zainteresowany pisaniem nowych piosenek w języku polskim oraz wykorzystaniu polskiego i bałkańskiego folkloru w produkcjach tanecznych czy klubowych.
Wszystkie osoby, które chcą spróbować nagrać swoją piosenkę mogą odwiedzić profil Powiego: https://www.facebook.com/Powhart/ lub napisać do niego na email: powhart@gmail.com

Dominika Czerwińska