Trzy lata kadencji Tomasza Matuszewskiego

Burmistrz jest jak kapitan drużyny

 

Trzy lata mijają od momentu zaprzysiężenia Tomasza Matuszewskiego na urząd burmistrza Sanoka. Jest to doskonała okazja, by przypomnieć czytelnikom „Tygodnika Sanockiego” o najważniejszych decyzjach podejmowanych w tym okresie przez władze samorządowe i o celach, jakie Tomasz Matuszewski uważa za priorytetowe dla rozwoju miasta.

W listopadzie mijają trzy lata od momentu, kiedy objął pan urząd burmistrza Sanoka. Takie okoliczności sprzyjają podsumowaniom. O tym, co się dzieje w mieście, sanoczanie, w tym także nasi czytelnicy, dowiadują się z pana obszernych sprawozdań, wygłaszanych podczas sesji Rady Miasta. Co uważa pan za swój sukces?

Źle postawione pytanie. Czy sukcesem jest coś, co zrobiłem lub czym zainspirowałem do działania moich współpracowników, to ocenią sanoczanie. Poza tym na efekty zarządzania samorządem czeka się długo, niekiedy one są wymierne i dostrzegane dopiero po wielu latach. I jeszcze należy dodać, że burmistrz jest jak kapitan drużyny, a wszystko, co się dzieje pod jego nadzorem, jest wynikiem pracy zespołowej.

W takim razie zapytam inaczej: budownictwo społeczne – o tym w Sanoku usłyszeliśmy po raz pierwszy w czasie pana kadencji. Dlaczego tak długo sanoczanie czekają na tanie mieszkania, dostępne dla osób „na dorobku”?

O tym pewnie więcej mogliby powiedzieć radni zasiadający w Radzi Miasta od kilku kadencji. Zaraz po objęciu funkcji burmistrza zetknąłem się wręcz z lawinowo spływającymi wnioskami o mieszkania komunalne. Uznałem, że dostępność mieszkań powinna stać się priorytetem dla mojej kadencji. Jeżeli nie rozwiążemy tego problemu, wówczas trzeba się pogodzić z migracją młodych mieszkańców, a to przecież hamuje rozwój każdego miasta. Inne ośrodki, takie jak na przykład nieodległe Krosno, z powodzeniem budują mieszkania w systemie budownictwa społecznego. Nie było więc na co czekać, tym bardziej, że nasze pierwsze podejście do budownictwa społecznego i przedstawienie sprawy radnym, zbiegło się z decyzjami, jakie w tej sprawie zapadały na szczeblu rządowym. Pozyskaliśmy 3 miliony złotych na budowę 70. mieszkań przy ulicy Konarskiego. Będą one dedykowane osobom mniej zamożnym, przede wszystkim młodym rodzinom. Oprócz tego remontujemy miejskie zasoby mieszkaniowe i tzw. pustostany i w ten sposób zaspokajamy najpilniejsze potrzeby. Z samych pustostanów udało się pozyskać około 40 mieszkań. Warto też zauważyć, że w Sanoku jest duże zainteresowanie mieszkaniami, które budują prywatni inwestorzy. Wiem, że budynki powstające na Wójtostwie czy w Olchowcach nie będą długo czekały na lokatorów.

Na spotkaniach z mieszkańcami padają nazwy ulic, które pilnie wymagają remontu. Pracownicy urzędu skrzętnie je wynotowują, ale czy wszystkie potrzeby mieszkańców w tym obszarze udaje się zaspokoić?

Wiele się zdarzyło w ostatnich trzech latach na naszych sanockich drogach, począwszy od Dąbrówki i kompleksowego remontu Krakowskiej i Rymanowskiej, Piastowskiej, Tysiąclecia, niedawno Iwaszkiewicza i Rataja,, przez Posadę i oddaną do użytku ulicę Łany, po remonty dróg w Olchowcach, jak Szewska czy Strażacka, na Błoniach – Ogrodowa, na Zatorzu – Stawiska, na Wójtostwie – Sadowa, poza tym opracowanie dokumentacji przeprawy mostowej na Sanie z którą wiąże się remont infrastruktury drogowej – inwestycji strategicznej dla tej kadencji. Walczymy też o przyłączenie Sanoka do S19 poprzez budowę łącznika do drogi szybkiego ruchu. Zebraliśmy tysiące podpisów pod tym projektem i złożyliśmy je w Ministerstwie Infrastruktury. Potrzeby są ogromne i wszystkiego nie uda się zrealizować od razu. Przyjęliśmy zasadę, aby w pierwszej kolejności brać pod uwagę inwestycje, na które można uzyskać dofinansowanie oraz, z własnych środków, remontować drogi, które na taki remont czekały kilkadziesiąt lat – tak było z ulicą Szewską czy ulicą Łany.

Wspomniał pan o moście jako o strategicznej inwestycji dla tej kadencji. Osobiście nie znam nikogo, kto powiedziałby otwarcie, że nowa przeprawa nie jest potrzebna, niemniej jednak pojawiają się anonimowe komentarze w lokalnych mediach, że to bardzo kosztowne, ze zamiast mostu powinny powstać mieszkania…

Dobrze, że poruszyła pani ten temat. Po pierwsze – mówimy o komentarzach pod tekstami publikowanymi w jednym „medium”, które słynie z zamieszczania niewybrednych komentarzy i na tym buduje swój medialny kapitał. Most dla każdej przestrzeni miejskiej jest wartością samą w sobie, stymulującą rozwój. Nawet Wrocław ze swoimi wieloma mostami zapewne chętnie realizowałby budowę kolejnych, tyle że jest to bardzo kosztowne przedsięwzięcie. Dzięki wnioskowi o dofinansowanie budowy nowej przeprawy mostowej do rządowego programu „Mosty dla regionów”, Sanok ma szansę na nowy most i, co za tym idzie, na rozwój terenów położonych na prawym brzegu rzeki. Gdybyśmy takiego wniosku nie złożyli, nie byłoby mowy o przekazaniu milionów złotych z tego programu na budowę mieszkań. To oczywiste i myślę, że rozumieją to wszyscy – nawet komentatorzy portalu, o którym wspomniałem wcześniej.

Postanowił pan poszerzyć miasto i zrobił się wokół tego straszliwy zgiełk. Nie żałuje pan tej decyzji?

To była odważna decyzja, ale bez niej nie ma mowy o rozwoju miasta. Ostatnie poszerzenie granic zdarzyło się 50 lat temu. Prawdopodobnie dlatego tak dawno, że to nie są łatwe decyzje. Jestem wdzięczny radnym za ostateczne przypieczętowanie tego projektu. Poszerzenie Sanoka wpisuje się w plany Podkarpackiej Doliny Wodorowej, a to dla miasta ogromna szansa. Zwłaszcza dziś, kiedy cały świat mówi o kryzysie klimatycznym, poszukiwaniu alternatywnych źródeł energii i przeznaczaniu na ten cel niezbędnych – i niemałych – środków. Takiej szansy nie możemy zmarnować.

Porozmawiajmy o oświacie. Skoro miasto ma się rozwijać, potrzebne są przedszkola i dobrze funkcjonujące szkoły. Z tym wiążą się wydatki – z tego, co powszechnie wiadomo, oświata wymaga znaczących nakładów.

Inwestowanie w oświatę to inwestycja w przyszłość. Dofinansowujemy infrastrukturę szkolną. Zwiększamy środki na stypendia dla uczniów potrzebujących, a w 2020 r. wprowadziliśmy stypendia naukowe. Pozyskujemy środki na programy edukacyjne i rozwojowe w naszych szkołach, na sprzęt interaktywny, obecnie przygotowujemy się do realizacji programu „Stref Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności”  SOWA, dzięki czemu budynek po gimnazjum na Posadzie, od okresu międzywojennego istniejący po to, by spełniać funkcję edukacyjną, otrzyma nowe życie. Rokrocznie organizujemy dla dzieci Sanockie Aktywne lato. Powołaliśmy Młodzieżową Radę Miasta Sanoka, która ma za zadanie aktywizować młodych sanoczan i zachęcać ich do aktywnego uczestnictwa w życiu lokalnej społeczności.

Rozmawia pan z młodzieżą? Jakie są ich oczekiwania?

Młodzi bardzo uważnie obserwują, co dzieje się w mieście. Troszczą się o środowisko, oczekują też, by w mieście było więcej przestrzeni do aktywnego spędzania czasu. Podczas ostatniej sesji Młodzieżowej Rady Miasta zapewniłem radnych o tym, że poszerzamy ofertę rekreacyjną, zagospodarowując brzegi Sanu. To w tej kadencji powstały pierwsze ścieżki pieszo-rowerowe, we wszystkich dzielnicach. Posadziliśmy kilkadziesiąt tysięcy drzewek. Trawniki zasiewamy kwietnymi łąkami. Zbudowaliśmy miniskatepark przy ul. Mickiewicza. Obecnie rozpoczęliśmy rozbudowę skateparku i ścieżek pieszo-rowerowych nad Sanem.

Nie ukrywa pan swojej sympatii dla sportu.

Uprawianie sportu to prawdziwa szkoła życia. Uważam, że zwłaszcza młodzieży trzeba ułatwić rozwijanie talentów sportowych, bo z tym się wiążę lepsza kondycja i zdrowie, ale także możliwość wyboru drogi życiowej i kariery, jeśli talent rozwija się pod fachową opieką trenera. Z budżetu miasta przekazujemy na działalność sportową – utrzymanie i remont infrastruktury sportowej, dotacje, stypendia i nagrody – jedną z najwyższych kwot w Polsce w przeliczeniu na mieszkańca. Realizujemy zadania z zakresu tworzenia warunków sprzyjających rozwojowi sportu. Utworzyliśmy Sanocką Fundację Rozwoju Sportu, która zrzesza kluby funkcjonujące na terenie miasta. W tym roku odbył się honorowy start III. etapu Tour de Pologne. W 2021 r. zainaugurowaliśmy wydarzenie pn. Sanockie Dni Sportu. Seniorska drużyna hokejowa wróciła po przerwie do rozgrywek w Polskiej Hokej Lidze. Młodzieżowe drużyny tryumfują w swoich kategoriach wiekowych. Dla najbardziej utalentowanych sportowców wprowadziliśmy Złotą Kartę Sportowca.

Sanok to miejsce, które w Polsce kojarzone jest z muzeami, ikonami, obrazami Beksińskiego, twórczością Szubera. Kultura to ogromny potencjał. Czy miasto włącza się do jej promocji?

 

W ostatnich latach otaczaliśmy patronatem wiele imprez kulturalnych, jak Rok Zdzisława Beksińskiego, 100. rocznica urodzin Mariana Pankowskiego, wsparliśmy wydanie odnalezionej po latach powieści Kalmana Segala, wydanie płyty z wierszami Janusza Szubera, którego pamięć uczciliśmy w 1 rocznicę Jego śmierci i niedługo, na 10 grudnia, zaplanowaliśmy wieczór poetycki z okazji rocznicy urodzin poety. Wspieramy imprezy realizowane przez Państwową Szkołę Muzyczną, która w przyszłym roku będzie obchodzić jubileusz 50-lecia. Współpracujemy z Muzeum Historycznym – w ubiegłym roku wydaliśmy kalendarz z reprodukcjami obrazów Zdzisława Beksińskiego, w tym roku, w związku z przypadającymi okrągłymi rocznicami urodzin i śmierci Leona Getza, wydajemy kalendarz z reprodukcjami obrazów tego artysty – są to obrazy, które pochodzą ze zbiorów sanockiego muzeum. Od dwóch lat współpracujemy z Klubem Fotografików Sanockich – skoro o kalendarzach mowa. Po raz drugi wydaliśmy w tym roku kalendarz z fotografiami miasta, podarowanymi przez zrzeszonych w Klubie sanoczan.

Staramy się rozwijać Sanok i inwestować we wszystkich obszarach jego funkcjonowania, począwszy od edukacji, kultury, sportu, mieszkalnictwa, infrastruktury drogowej, mostowej, inwestując w bezpieczeństwo czy uzbrajając kolejne tereny w mieście. Dziś Sanok to miejsce, które otwiera się na inwestycje, wzmacniamy go na wielu płaszczyznach. Dziękuję za wsparcie mieszkańcom, moim współpracownikom, radnym Rady Miasta. Dziękuję również władzom wojewódzkim i centralnym za okazaną pomoc w realizacji nowych pomysłów i projektów. Dziękuję  Państwu za zaufanie, wsparcie i życzliwość.

Rozmawiała Emilia Wituszyńska