Pieszo w dolinę Wisłoka

Tajemnice Bukowicy

Dla większości turystów pasmo Bukowicy i dolina górnego Wisłoka to miejsce dzikie i niedostępne, w którym liczne doliny opowiadają o przeszłości i dawnych jej mieszkańcach – Łemkach. Ci, którzy wybrali się na niedzielną wycieczkę w ramach cyklu „W niedzielę za miasto z przewodnikiem PTTK”, mogli poznać zupełnie inne oblicze gór oraz nieistniejących Łemkowskich wsi.

Bukowica i dolina Wisłoka

Bukowica i dolina Wisłoka to jedno z bardziej malowniczych i tajemniczych miejsc. Rzeka płynie dziką, wąską doliną, która momentami przyjmuje postać wąskiego jaru o skalnych zboczach. Podczas wędrówki w dali można było dojrzeć Kanasiówkę oraz pasmo Jawornika.
Grupą „dowodził” przewodnik Mirosław Sworst, prowadząc dziewiętnastu dzielnych ochotników.
Trasa wiodła przez przełęcz pod Tokarnią poprzez mogiłę poległych w 1863 r. chłopów z Bukowska, którzy „z młodym dziedzicem poszli w Polskę” i zginęli w zasadzce, wracając z powstania styczniowego. Przez brak zgody ówczesnych władz na pochówek w Bukowsku, owi chłopcy zostali pogrzebani w tutejszym lesie. W tym samym miejscu też pochowano podczas I wojny światowej wielu żołnierzy poległych w okolicznych walkach. „Pamięć o nich przetrwała dłużej od ich życia”.

Góra Berdo

Dotarliśmy do grupy cisów, które utworzyły tu populację składającą się z około 300 osobników. Stamtąd udaliśmy się na górę Berdo – 21 marca 1946 r. w godzinach rannych członkowie UPA odprowadzili tutaj pojmanych w Jasielu pięciu oficerów i pięciu milicjantów, których zamordowano strzałami w tył głowy. Następnie tego samego dnia po południu i prawdopodobnie także następnego dnia rano, w grupach po kilkunastu  poprowadzono w to samo miejsce 32 podoficerów i żołnierzy WOP z różnych strażnic, po czym w tym samym grobie dokonano mordu na tych jeńcach za wyjątkiem szer. Pawła Sudnika, któremu udało się uciec znad dołu śmierci i boso oraz w bieliźnie przebyć lasem po śniegu ponad 10 km, zanim dotarł do Woli Jaworowej. Jego relacja była jedynym dowodem mordu na pojmanych w Jasielu żołnierzach i świadectwem o miejscu śmierci na wzgórzu Berdo – Mirosław Sworst opowiadał tę historię uczestnikom niedzielnej wędrówki.

Darów i Wernejówka

Dalsza trasa wycieczki biegła w kierunku doliny Wisłoka poprzez Darów i Wernejówkę. Uczestnicy zobaczyli cerkwisko w Darowie i pozostałości po cmentarzu w Werenejówce. Obie cerkwie przestały istnieć po 1946 r., kiedy to mieszkańców wysiedlono na Ukrainę.
Obecnie świadectwem dawnego życia są krzyże: jeden, który stoi przy nieistniejącej cerkwi w Darowie, jak i przydrożny przy nadwisłockim dukcie.
– Rajd zakończyliśmy wspólnym ogniskiem i pieczeniem kiełbasek,przez cały czas pełni podziwu dla uroków Wernejówki – kończy swoją relację z niedzielnej wyprawy Mirosław Sworst.