Plac zabaw potrzebny od zaraz

 

Zgłosili się do naszej redakcji mieszkańcy dzielnicy Posada z prośbą o pomoc . Od lat proszą o generalną rewitalizację placu zabaw pomiędzy ulicami  Robotniczą i Kawczyńskiego.

Plac zabaw potrzebny od zarazOsiedle jest bardzo duże, więc mieszkańców jest wiele.  Oprócz rodziców, którzy mieszkają w tej dzielnicy, mieszkają również dziadkowie, do których przyjeżdżają wnuki. Rodzice proszą o zwiększenie akcesoriów na placu zabaw. Co prawda w niedalekiej odległości znajduje się przedszkolny plac zabaw.

– O plac przy przedszkolu dba pani dyrektor i to jest jej dobra wola, że po 16.00 nie zamykają bramy – stwierdza jedna z mam.

– Jako rodzicom i dziadkom leży nam na sercu dobro najmłodszych. Chcemy aby spółdzielnia „Autosan” wsparła nasze starania o aktywną bezpieczną zabawę na świeżym powietrzu. Niestety, dzieje się tak, że wiele przyrządów do zabawy ma być odremontowane, a znika. Te, które pozostały, również pozostawiają wiele do życzenia – referuje inny rodzic.

Plac zabaw potrzebny od zarazKiedy przyjrzymy się akcesoriom do zabawy, rzeczywiście stan niektórych wymaga remontu.

–  Huśtawki zostały ściągnięte, a pozostały  po nich tylko słupki. Czy ktoś kiedykolwiek widział plac zabaw bez huśtawki, jeżeli nie, zapraszamy do nas, na Robotniczą – żalą się rodzice.

 

– Z akcesoriów z których dzieci mogą bezpiecznie korzystać została tylko zjeżdżalnia, bo  jedyna karuzela się zacina.  Zdarzają się pogodne dni, podczas których na placu jest nawet kilkadziesiąt dzieci, jeżeli nawet nie setka. W wakacje na tym placu zabaw są organizowane zabawy w ramach „lata podwórkowego”. Mimo tego, mamy też problem z trawą. Jest naszym zdaniem za rzadko koszona. Na placu zabaw znajduje się scena, która służyła np. do organizacji pikniku na zakończenie lata. Występowała tam między innymi orkiestra Avanti, czy przedszkolaki przed większą publicznością. Scena jest pełna dziur i staje się niebezpieczna, zwłaszcza dla dziewczynek, które w lecie lubią na niej rozkładać koce i się bawić.

 

Rodzice apelują o poprawę stanu  placu zabaw, gdyż dzieci jest dużo i mimo że na dzielnicy są inne miejsca do zabawy, są oddalone od wspomnianych ulic.

– Czy nie ma możliwości zdobycia środków unijnych, dotacji  z miasta, pozyskania sponsorów? Dlaczego radni nie zainteresują się tym problemem. Apelujemy o porządny plac zabaw, by dzieci mogły spędzać czas kreatywnie i bezpiecznie na świeżym powietrzu  – dodają zainteresowani.

 

Odwiedziliśmy prezesa spółdzielni „Autosan” Wojciecha Królickiego, który ustosunkował się do zaistniałej sytuacji.

– Nie ukrywam, że plac pomiędzy ulicami Robotniczą i Kawczyńskiego wymaga nakładu finansowego oraz pracy. Na ten cel spółdzielnia w bieżącym roku ma przeznaczone około 20 tys. Należy pamiętać, że wszystkie akcesoria jakie są na placu zabaw, muszą być zamontowane w odpowiednich od siebie odległościach, zgodnie z przepisami. Chcemy zamontować na placu nową bezpieczną huśtawkę, dwu lub trzy stanowiskową – zachowaniem wymaganych stref  bezpieczeństwa dla poszczególnych urządzeń zabawowych – zgodnie z przepisami, tak by było bezpiecznie dla bawiących się dzieci. Plac nie jest duży, więc nie możemy doposażyć go w wiele  sprzętów, bo stałby się niebezpieczny. Na istniejącej scenie usytuowanej w rejonie placu zabaw zostaną przeprowadzone prace konserwacyjne.

Spółdzielnia „Autosan” opiekuje się sześcioma placami zabaw i sukcesywnie je doposaża, remontuje i modernizuje. Prezes nie ukrywa, ze marzy mu się dzielnicowy plac zabaw, który spełniałby wymogi bezpieczeństwa, byłby nowoczesny i estetyczny. Takie place powstały w innych dzielnicach Sanoka, na Posadzie jeszcze nie. Spółdzielnia zwracała się dwa razy  (we wrześniu 2020 r. i marcu 2021 r.) do Urzędu Miasta  z prośbą o wykonanie takiego placu. Do tej pory  nie otrzymała odpowiedzi. Dzielnicowy plac zabaw byłby dostępny dla wszystkich. Obok placu przy ul. Robotniczej, a ul. Kawczyńskiego zamieszkują nie tylko członkowie spółdzielni „Autosan”, ale również mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej, spółdzielni „Przyszłość” i mieszkańcy domów prywatnych. Dzielnicowy plac zabaw byłby doskonałym rozwiązaniem.

Edyta Wilk