Historie rzeczne, o których szemrzą kamienie w Sanie – relacja z wycieczki kajakowej

Choć niedziela przywitała kajakarzy niepewną pogodą i intensywnymi opadami deszczu ruszyli w drogę z nadzieją, że zza chmur wyjrzy słońce. Tak też się stało. Udało im się pokonać blisko 18-kilumetrową malowniczą trasę do Krzemiennej, pośród dzikiej przyrody i wspaniałych zwierząt.

W tegorocznej edycji cyklu „W niedzielę za miasto z przewodnikiem PTTK” odbędą się aż trzy wycieczki kajakowe, które zawsze cieszą się sporym zainteresowaniem, nawet pomimo niepogody. W ubiegłą niedzielę odbył się pierwszy spływ kajakowy, który poprowadziła Sabina Pelc-Szuryn.

– Pomimo tego że pogada była bardzo niepewna na miejscu zbiórki w niedzielny poranek grupa stawiła się w pełnym komplecie. Jadąc z Sanoka do Mrzygłodu rozdarci i targani myślami, czy nie zrezygnować patrzyliśmy w niebo i na San – opowiada Sabina.

25-osobowa grupa najpierw udała się do Mrzygłodu. Ubrani w peleryny spacerowali po dawnym miasteczku w strugach deszczu. Drewniana architektura rynku w dawnym królewskim miasteczku zrobiła na nich ogromne wrażenie. Kolejnym punktem wycieczki było zwiedzanie historycznego kościoła pw. Rozesłania Apostołów. To jedna z najstarszych murowanych świątyń w regionie. Historię tego miejsca przybliżył nam tamtejszy ksiądz. Gotycki murowany kościół wzniesiono przed 1424 roku. Tradycja głosi, że świątynię wybudował król Władysław Jagiełło jako podziękowanie za zwycięstwo pod Grunwaldem. Kościół otacza mur z kamienia z połowy XIX w. W murze znajduje się murowana dzwonnica z 1836 roku. Wtedy też wybudowano murowane ogrodzenie cmentarza kościelnego z bramką do plebanii i czterema kapliczkami. Po wysłuchaniu powieści księdza okazało się, że zza chmur wyszło słonko.

– Zadowoleni, najedzeni wyśmienitych krówek mrzygłodzkich i w świetnych humorach kajakarze ruszyli doliną Sanu. Rzeka meandrując prowadziła nas przez Dobrą, Ulucz i Temeszów. Kajakarze spływ zakończyli w Krzemiennej – dodaje.

Pokonali blisko 18-kilometrową trasę, którą umiliły śpiew ptaków, ryby przygotowały specjalny pokaz wyskoków z wody. Okolica to wielka gratka dla miłośników przyrody, szczególnie ptaków, które na tamtych terenach mają swoje siedliska. Grupa miała okazję podziwiać jaskółki brzegówki, czaple, łabędzie czy kaczki.

– Tradycyjnie przed ptasim uskokiem lśniące w słońcu jaskółki brzegówki zrobiły powietrzny spektakl popisując się swoimi umiejętnościami lotnymi i łowieckimi, broniąc nas tym samym przed komarami i muchami. Zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy do Sanoka planując kolejne wyprawy kajakowe – podsumowała przewodniczka Sabina.

dcz