Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem?

Co ciekawego znaleziono podczas badań archeologicznych

Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem?

Na terenie, gdzie umacniania jest skarpa archeolodzy, przeprowadzili zlecone badania. Wykonano wykop, a w nim badacze natrafili na cenne znaleziska, o których wspominaliśmy w 46 numerze TS, jednak to nie wszystko co archeolodzy znaleźli i czego dowiedzieli się o przeszłości naszego miasta. W Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyło się spotkanie podczas którego archeolog Piotr Kotowicz przedstawił najnowsze odkrycia.

Obszarem badań był wykop o wymiarze 2 x 3 metry. Wykop może był niewielki, ale ilość informacji, które „przekazał” jest spora.

– Podczas ściągania górnych warstw ziemi natrafiliśmy na sporo współczesnych i nowożytnych przedmiotów: ceramikę, gwoździe, kafle, pojedyncze kości ludzkie – wyliczył archeolog Piotr Kotowicz.

Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem?Na początku archeolodzy zobaczyli potężny (ponad dwu metrowy), średniowieczny mur zbudowany z piaskowca, barwy niebieskiej i żółtej, mocno nasiąknięty wodą. W części środkowej wykopu natrafili na liczne kości ludzkie, w tym klasyczne pochówki szkieletowe, które świadczą o tym, że obok kościoła znajdował się dawniej cmentarz.

W wykopie kolejno ukazywały się zróżnicowane chronologicznie elementy pochodzące z różnych okresów historycznych.

– Natrafiliśmy też na bardzo cienką warstwę pochodzącą z okresu wczesnego średniowiecza – referował Piotr Kotowicz. – Był to najstarszy ślad świadczący o zasiedleniu sanockiego wzgórza, który udało nam się do tej pory odkryć. Na końcu znajdował się już tylko żółty calec, czyli ziemia, w którą nigdy nie ingerował człowiek.

Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem?– Jednym z najciekawszych znalezisk jest moneta austriacka, kreuzer Marii Teresy z 1762 roku oraz biały talar Ferdynanda I pochodzący z 1562 roku. Jest to bardzo rzadka moneta, bo jednostronna. Podejrzewamy, że stanowiła ona wyposażenie jednego z grobów – dodaje.

Co ciekawe pierwszy szkielet, na który natknęli się archeolodzy, należał do psa.

Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem? Co ciekawego znaleziono podczas badań archeologicznych– Zwierzę pochował ktoś w XIX wieku – twierdzi Piotr Kotowicz. – Możliwe, że pies należał do któregoś z zakonników. Podczas pierwszych prac natrafiliśmy również na doniczkę, w której była schowana czaszka. Prawdopodobnie umieścił ją tam pracownik, który porządkował teren, niestety nikogo o tym nie informując.

 

Archeolodzy natrafili również na ślady drewna trumiennego, w którym znajdowało się dużo miedzianych nitów. Łącznie, na tak małym wykopie, badacze odkryli dziewięć grobów. Zmarli nie mieścili się już na przykościelnym cmentarzu, dlatego chowano ich jednego na drugim, niejednokrotnie uszkadzając przy tym wcześniejsze pochówki.

Oprócz pochówku młodej osoby, o której pisaliśmy wcześniej odkryto niezwykły pochówek, osoby położonej twarzą w dół.

Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem? Co ciekawego znaleziono podczas badań archeologicznych– W ziemi zobaczyliśmy zmarłego położonego twarzą w dół – opowiadał Piotr Kotowicz. – W ten sposób chowano niebezpiecznych ludzi, bo wierzono, że taka pozycja uniemożliwi im wyjście z grobu. Możemy tez przypuszczać, że zmarły mógł być pogrzebany żywcem i odwrócił się lub mniej makabryczna możliwość, ciało mogło wypaść grabarzowi i tak pozostało do dzisiaj.

Odkryto także szkielet dziecka zmarłego w okresie poporodowym, a obok niego dwie miedziane szpilki, które mogły spinać całun. Szpilki świadczą o tym, że było to dziecko szlacheckie. Większość pochówków znajdowała się na osi wschód – zachód tak jak orientowane były kościoły.

– W pewnym momencie w Sanoku, prawdopodobnie w XVII wieku, doszło do zupełnej zmiany w orientowaniu pochówków na północ-południe. Nie wiemy jednak dlaczego doszło do takiej masowej reorientacji przy pogrzebie. Na sąsiednich cmentarza, w sąsiednich miastach nie zaobserwowano czegoś takiego. Cos musiało się tutaj stać, bo kierunek pochówku w tamtejszych czasach miał głębokie znaczenie symboliczne – referował Piotr Kotowicz.

Najgłębszy pochówek znaleziono z monetami na ustach co wskazuje na pochówek wampiryczny.

Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem?

Pochówek wampiryczny? Człowiek pogrzebany żywcem?

– O ile danie zmarłemu monety do ręki związane jest z ze zwyczajem podania zmarłemu monety na zapłatę dla Św. Piotra lub św. Mikołaja. Położenie monety na usta miało powodować zamkniecie ust, tak aby nic od żyjących już nie chciał. Chowano tak również osoby groźne za życia – dodaje Piotr Kotowicz.

Sarkofagi, w których znajdowały się ciała, świadczą o tym, że przy kościele ojców Franciszkanów grzebano zamożniejsze i znaczące osoby.

Ciekawym odkryciem jest nogawka spodni, wykonana z wełnianego materiału, na dole spięta haftkami.

– Kończąc badania udało nam się jeszcze znaleźć piękny, dobrze zachowany naszyjnik – na koniec Piotr Kotowicz przedstawił archeologiczną perełkę – Znajdował się on na szyi młodej kobiety, nastolatki. Naszyjnik zawiera różnej wielkości i kształtu paciorki – kryształy górskie oraz gagat, czyli kamień półszlachetny, będący pochodną węgla.

W Europie gagat wydobywano na przełomie XVII i XVIII wieku, m.in. w Niemczech. Był wykorzystywany przede wszystkim do produkcji biżuterii żałobnej.

Wszystkie wydobyte z ziemi szkielety zostaną poddane badaniom antropogenicznym w celu określenia m.in. płci zmarłych i przebytych przez nich chorób.

Dla archeologów i historyków, taki niewielki wykop okazał się źródłem wielu informacji.

Podsumowując:

– potwierdzono istnienie na skraju skarpy warstwy użytkowej z czasów przedkolacyjnych, ukazującej zasięg sanockiego podgrodzia we wczesnym średniowieczu

– potwierdzono przebieg średniowiecznego , kazimierzowskiego (?) muru miejskiego, który opasywał całe miasto. Wydaje się jednak, iż mur ten nie przetrwał zbyt długo i już w XV stuleciu był sukcesywnie rozbierany

– zlokalizowano kolejny fragment cmentarza przykościelnego. Zmarłych chowano tutaj najpewniej w XVII i XVIII w. i wyróżniali się oni wyższym statusem społecznym, aniżeli np. osoby pochowane na cmentarzu przy kościele parafialnym.

Kończąc referowanie wykopalisk Piotr Kotowicz wyraził nadzieję, ze miasto pozwoli na badania archeologiczne przy wszystkich inwestycjach miejskich na terenie starego miasta. Dzięki temu coraz więcej wiemy o dawnym Sanoku. Piotr Kotowicz ma nadzieję, że wiosną przyszłego roku, uda się wznowić prace archeologiczne oraz przygotowana zostanie wystawa w Muzeum Historycznym przedstawiająca najnowsze odkrycia.

Uczestnicy zadali pytanie co się stanie ze szkieletami, które przebada antropolog.

– Po badaniu antropogeniczny, szkielety są chowane ponownie. Na południowym cmentarzu znajduje się miejsce przeznaczone właśnie dla ponownych pochówków pochodzących z wykopalisk archeologicznych.

Edyta Wilk